PGE Skra Bełchatów nie zwalnia tempa w PlusLidze, choć ma na koncie dwie porażki z Asseco Resovią Rzeszów oraz Jastrzębskim Węglem (po tie-breaku) i odebrane trzy punkty za walkower w Szczecinie, z kolejnymi przeciwnikami radzi sobie bardzo pewnie.
W ostatniej kolejce na celowniku znalazł się GKS Katowice, który na rozkładzie w swoim premierowym sezonie ma wicemistrzów Polski. - Każdego trzeba się obawiać, bo wszyscy sprawiają niespodzianki. Zawsze wygrana GKS-u u nas w domu byłaby zaskakująca. Myślę, że do każdego meczu podchodzimy w 100 procentach skoncentrowani i tak samo się przygotowujemy w każdej płaszczyźnie, więc cieszy to, że nasza pierwsza szóstka zagrała bardzo dobre zawody i nie trzeba było rotować składem. Poza tym trzecim setem była pełna kontrola, cieszymy się z trzech punktów - zapewnił Robert Kaźmierczak, statystyk PGE Skry.
Bełchatowianie zawsze nastawiają się na swoją dobrą grę, co podkreślają wszyscy zawodnicy i trener. To, co prezentują rywale, to dopiero kolejny aspekt. - To wszystko zależy od nas. Jeżeli my będziemy grali dobrze, to przeciwnik będzie miał zawsze utrudnione zadanie. Zespół z Katowic całkiem nieźle zagrał w ataku w niektórych momentach. Mają bardzo ciekawego, młodego atakującego - Karola Butryna, który rozwija się pod okiem Piotrka Gruszki. Często uderza bardzo mocno co szczególnie przynosi efekty na wysokiej piłce. Mają już 14 punktów, co jest bardzo dobrym wynikiem - podkreślił scout trzeciej ekipy poprzedniego sezonu.
Gra PGE Skry, podobnie jak wielu topowych drużyn, opiera się na zagrywce. To od niej zaczyna się cała układanka. Poza przegranym meczem z Resovią, funkcjonowała ona zawsze bardzo dobrze. - Przy takiej mocnej zagrywce ryzykujemy też, że będziemy popełniali dużo błędów. Jeżeli ona nam siedzi, to gra układa się dużo łatwiej. Od wielu lat tak gra PGE Skra i będziemy robili wszystko, żeby zagrywka wyglądała jak najlepiej, szczególnie pod kątem przyszłości i meczów w Lidze Mistrzów. Niedługo czeka nas kluczowy mecz z Modeną w Atlas Arenie i miejmy nadzieję, że zagrywka nam tam będzie siedziała - podkreślił Kaźmierczak.
ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Wszyscy kandydaci to dobrzy szkoleniowcy
O Lidze Mistrzów bełchatowianie mogą myśleć od niedawna, bowiem musieli przebijać się przez eliminacje. W decydującej rundzie pokonali PAOK Saloniki i trafili do jednej grupy, w której rywalami będą Azimut Modena, SCM U Craiova i ACH Volley Lublana.
- Jestem w trakcie organizowania spotkań naszych grupowych przeciwników, mam już trzy spotkania SCM U Craiova, które są teraz przygotowywane do analizy. Jeżeli chodzi o ACH Volley Lublana, to materiału będzie trochę więcej, bo grali w eliminacjach. Dodatkowo przygotowuje też mecze z ligi włoskiej, w których grała Azimut Modena. Myślę, że pierwsze spotkanie w Rumunii pokaże jaki będzie układ sił w naszej grupie. Oczywiście pod względem taktycznym będziemy przygotowani do wszystkich spotkań - zakończył statystyk bełchatowian.