MKS Będzin - Indykpol AZS Olsztyn: Akademicy kontynuują dobrą passę

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty
WP SportoweFakty
zdjęcie autora artykułu

Wyrównane spotkanie między drużynami z różnych części tabeli zakończyło się wygraną AZS-u Olsztyn. MVP meczu został Jan Hadrava. Drużyna z Olsztyna odniosła czwarte zwycięstwo z rzędu.

W tym artykule dowiesz się o:

W dotychczasowych starciach obu drużyn atut swojego boiska zawsze wykorzystywali gospodarze, podopieczni Stelio DeRocco chcieli podtrzymać tę tradycję.

Od początku w swojej hali dobrze czuli się gracze z Będzina, którzy dzięki dyspozycji Rafaela Rodriguesa Araujo wyszli na prowadzenie. Akademicy mieli za to spore problemy z konstruowaniem skutecznych akcji. Czytelne zagrania sprawiały, że Aleksander Śliwka często był blokowany, a rywale odskoczyli z wynikiem. Andrea Gardini zdecydował się na wprowadzenie na boisko Adriana Buchowskiego, ale to niewiele dało. Wciąż liczne błędy gości wykorzystywał MKS. Przewagę będzinian było widać przede wszystkim w bloku. Set zakończył się błędnym atakiem Śliwki (25:20).

Zmotywowani do dalszej walki olsztynianie efektownie rozpoczęli drugą partię, ale na nic się to zdało, bo świetne czucie bloku miał Krzysztof Rejno. Środkowy wiedział gdzie i jak ustawić ręce, by ustawić "mur" nie do przejścia. Jego kolejne akcje skutecznie odbierały Akademikom chęć do gry. W środkowej części seta goście złapali jednak dobry rytm. Świetnie spisywał się Jan Hadrava. Im dłużej trwały wymiany, tym lepiej wypadali w nich przyjezdni. Wprowadzony po raz drugi na plac gry Buchowski tym razem wykazał się i dał kilka ważnych punktów zespołowi. Efektem było wyrównanie wyniku (22:25).

Długa przerwa po drugim secie zadziałała korzystnie w przypadku AZS-u. Buchowski, który rozpoczął trzecią odsłonę, nadal bez problemu mijał blok rywali. Do tego goście poprawili grę w przyjęciu, a zawodnicy MKS-u nie mieli już atutu w postaci dobrego czytania rozegrań Pawła Woickiego. To wszystko spowodowało, że łatwo i szybko zespół z Olsztyna zwyciężył w trzecim secie.

Dobry początek podopiecznych Andrei Gardiniego zwiastował szybką wygraną gości w meczu. Stało się jednak inaczej. W MKS-ie do gry ruszył Jakub Peszko, który dobrze spisywał się w obronie i ofensywie. Do gry AZS-u wkradły się błędy znane z pierwszego seta - problem skończenia pierwszej akcji. Gospodarze postanowili to wykorzystać i szybko zbudowali przewagę, która mimo zepsutych zagrywek oraz pomyłek w innych elementach pozwoliła im doprowadzić do tie-breaka.

W najkrótszym z setów przez dłuższy czas żadna z ekip nie potrafiła wypracować przewagi. Dopiero po dotknięciu siatki przez Peszkę Akademicy wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Ryzyko na siatce nie opłaciło się będzinianom, którzy tracili kolejne punkty. Ostatecznie AZS wygrał seta z dużym dystansem do rywali (6:15).

MKS Będzin - Indykpol AZS Olsztyn 2:3 (25:20, 22:25, 13:25, 25:22, 6:15)

MKS: Kozub, Waliński, Roberts, Ratajczak, Rejno, Araujo, Potera (libero) oraz Peszko.

AZS Olsztyn: Woicki, Pliński, Zniszczoł, Śliwka, Włodarczyk, Hadrava, Żurek (libero) oraz Buchowski, Palacios.

MVP: Jan Hadrava (AZS). [event_poll=71094]  

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Przez wybuch nic nie słyszałem, oczy też ucierpiały

Źródło artykułu: