Prezes PZPS: Myślę, że obecny kształt sztabu reprezentacji trudno będzie zachować

PAP / PAP/Leszek Szymański
PAP / PAP/Leszek Szymański

Prezes PZPS zapowiada, że decyzja co do szkoleniowca zapadnie w ciągu kilku tygodni. - Opcja, żeby został duet Antiga - Blain jest najmniej prawdopodobna. Ale też jest możliwa - dodaje.

W tym artykule dowiesz się o:

WP SportoweFakty: Kiedy możemy się spodziewać decyzji co do szkoleniowca polskiej reprezentacji?
Jacek Kasprzyk:

W ciągu dwóch, trzech tygodni. Odbyły się pierwsze rozmowy ze Stephanem Antigą, raport po zakończonym sezonie kadrowym został złożony do związku i do ministerstwa. Teraz po raz kolejny się spotkamy i będziemy rozmawiać o ewentualnej przyszłości. Antiga przedstawi nam swój plan na następne sezony, gdybyśmy zdecydowali się na przedłużenie kontraktu z nim. Jeżeli będzie zadowalający, to zostanie na stanowisku, a jak nie, to zaczniemy szukać innego kandydata. Mamy tę komfortową sytuację, że kontrakt Antigi się kończy, więc nie ma kwestii rozwiązywania, tylko decyzji o przedłużeniu. Sam Stephane mówił, że liczy się z tym, że jego umowa może nie zostać przedłużona, bo jednak wyniku nie było i nie da się tego inaczej określić. Dla mnie osobiście przegrana w ćwierćfinale igrzysk była porażką.

A ewentualne przedłużenie kontraktu byłoby na rok czy do mistrzostw świata 2018?

- Powiem szczerze, że nad tym się jeszcze nie zastanawialiśmy. To na nas też spadło trochę niespodziewanie, a do tego w siatkówce plażowej też musi dojść do zmian. Bo wyniku też nie było, choć wszyscy byli zadowoleni z poziomu. Nie ukrywam, że przed władzami PZPS ciężki okres, bo trzeba to wszystko podsumować, przeanalizować i dokonać ewentualnych zmian. I niektóre decyzje na pewno będą trudne.

ZOBACZ WIDEO: Paraolimpijski serwis techniczny. Tu naprawią każdy wózek i protezę (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Czyli możliwe jest przedłużenie tylko na ME 2017, ale i takie do MŚ 2018?

- Owszem, a nawet i jeszcze opcja: chętnie podpisalibyśmy kontrakt czteroletni, do następnych igrzysk, tak jak to robią Amerykanie.

To byłaby nowość w polskiej siatkówce.

- Nie, podpisywaliśmy już kontrakty czteroletnie, ale z weryfikacją na bazie odnoszonych po drodze wyników. No i ta weryfikacja wypadała różnie, więc żaden z trenerów nie pracował cztery lata. Może czas przejść na system amerykański, że igrzyska są najważniejsze i wszystko jest im podporządkowane?

Bardzo rozsądna idea, tylko Amerykanie nie mają żadnych weryfikacji po drodze. Dają swoim szkoleniowcom cztery lata spokojnej pracy.

- Tak, tylko my robimy wszystko dla kibiców. A kibic polskiej reprezentacji chce, żeby ona odnosiła sukcesy, więc to jest bardzo trudne do połączenia. Organizujemy w Polsce turnieje, dajemy możliwość rozwoju zawodnikom i jak najlepsze warunki.

Jednak przy ciągłej presji zwycięstw trudno jest wprowadzać młodych siatkarzy do kadry.

- Na to też trzeba znaleźć rozwiązanie. Może powinniśmy wrócić do koncepcji dwóch reprezentacji, A i B? Tylko nie zawsze można znaleźć rozgrywki dla tego zaplecza, w tym roku odmówiono nam możliwości wzięcia udziału w Lidze Europejskiej, a organizować im zgrupowania i obozy dla samego trenowania to nie ma sensu. Dlatego w tym sezonie mamy oprócz głównej reprezentację U-23, która przygotowuje się do przyszłorocznych mistrzostw świata tej kategorii. Ona pełniła rolę reprezentacji B. Notabene w przyszłym roku oprócz mistrzostw świata U-23 i mistrzostw świata juniorów jest także uniwersjada, która jest doskonałą imprezą dla młodych siatkarzy. Ma dość wysoki poziom, daje im przetarcie i doświadczenie. Dobrze wprowadza w dorosłą siatkówkę.

To wróćmy jeszcze do szkoleniowca głównej reprezentacji. Jaki jest plan na najbliższe tygodnie?

- Najpóźniej na początku października zapadnie decyzja, czy Stephane Antiga zostanie i na ile ewentualnie. Albo kogo rozważamy jako jego następcę. Na pewno najważniejszy jest program i wizja, którą trener nam przedstawi w najbliższym czasie. Przeanalizujemy wszystko z Wydziałem Szkolenia i podejmiemy decyzje. Na pewno jakoś tak w Polsce nam wychodzi, że każdy szkoleniowiec największe sukcesy osiąga na początku, a potem jest gorzej. A drugą kwestią jest magia ćwierćfinału. igrzysk, ale i innych turniejów. Jak przechodzimy ćwierćfinał albo ten etap rozgrywek, to potem zwykle jest sukces. Ale często go nie przechodzimy. Warto by to zmienić.

Czy możliwe jest, że zostanie Stephane Antiga, ale zostanie zmieniony sztab? I będzie miał zakaz pracy w klubach?

- Nie ma takiej możliwości, żeby statystycy czy fizjoterapeuci nie pracowali w klubach. Oni tam zarabiają pieniądze, ale też kształcą się i doskonalą w swoim fachu. Chcemy, żeby dla reprezentacji Polski pracowali najlepsi, a o nich zwykle kluby się biją i nie wyobrażam sobie, że im tej pracy zabronić. I też po prostu nie stać nas na to, żeby płacić im pensje przez cały rok. Ale możliwe jest, że pierwszy i drugi trener dostaną zakaz łączenia pracy w kadrze z pracą w klubie. Reszta sztabu na pewno nie.

A co z drugim trenerem, Philippem Blainem? Może być taka sytuacja, że przedłużycie kontrakt z Antigą, ale już bez Blaina?

- Każda sytuacja na razie jest możliwa.

Blain jest pierwszym trenerem w PGE Skrze Bełchatów.

- Dlatego myślę, że obecny układ sztabu reprezentacji będzie ciężko zachować i ta opcja jest najmniej prawdopodobna, żeby został Antiga z Blainem. Ale jeżeli Stephane przedstawi argumenty że tylko z Blainem mu się pracuje tak dobrze i nas przekona do tego, to rozpatrzymy pozostawienie sztabu w obecnym kształcie. Możliwy jest każdy wariant, naprawdę.

rozmawiała Ola Piskorska

Źródło artykułu: