Z piekła do nieba. Leon i spółka mistrzami w Europie!

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze Bogdanki LUK-u Lublin
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze Bogdanki LUK-u Lublin

Bogdanka LUK Lublin nie miał sobie równych w Pucharze Challenge. Polski klub w finale zmierzył się z Cucine Lube Civitanova i najpierw zwyciężył u siebie 3:1, a w rewanżu za sprawą wygrania dwóch setów zagwarantował tytuł.

W tym sezonie Bogdanka LUK Lublin rywalizował w Pucharze Challenge i dotarł aż do finału. Dopiero tam polski klub, w którym gwiazdą jest Wilfredo Leon, trafił na rywala, który mógł stawić opór, bo mowa o włoskim Cucine Lube Civitanova.

W pierwszym spotkaniu, które odbyło się w naszym kraju, LUK zwyciężył 3:1. Tym samym musiał wygrać dwa sety na wyjeździe, by cieszyć się z końcowego triumfu w rozgrywkach.

ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"

Po premierowej odsłonie goście mieli czego żałować. LUK w końcówce wypracował sobie dwie piłki setowe (24:22), ale żadnej z nich nie wykorzystał. Wobec tego doszło do gry na przewagi, podczas której lublinianie najpierw się obronili, ale chwilę później skapitulowali (25:27).

Polski klub miał czego żałować, a Lube się nakręciło i udanie rozpoczęło zmagania w drugiej partii (10:7). Ostatecznie włoski zespół do końca utrzymał przewagę i za sprawą triumfu 25:21 był o krok od doprowadzenia do złotego seta.

W trzeciej odsłonie meczu LUK spisywał się jednak znakomicie, prowadząc 14:8. Jednak serią punktową Lube szybko doprowadziło do remisu (15:15). W końcówce goście znów odskoczyli (23:19), ale ostatecznie doszło do gry na przewagi po tym, jak nie wykorzystali dwóch piłek setowych.

Wówczas nikt nie spodziewał się, jak długo obie drużyny będą walczyć o triumf w trzeciej partii. Otóż LUK wykorzystał dopiero... dziesiątą piłkę setową, broniąc przy tym pięciu, a tym samym zwyciężając 38:36.

W czwartej partii LUK stanął przed szansą zamknięcia rywalizacji. Gdy przyjezdni odskoczyli na 18:11, nikt nie miał już wątpliwości, że finał Pucharu Challenge padnie ich łupem. Mimo że włoski klub odrobił część strat, to i tak przegrał 20:25 i stracił szansę na triumf w europejskich rozgrywkach.

Tie-break w tym spotkaniu nie miał już żadnego znaczenia, dlatego oba zespoły rywalizowały w rezerwowych składach. Lube zwyciężyło w nim 15:7, a zatem cały mecz 3:2.

Puchar Challenge, rewanż finałowy:

Cucine Lube Civitanova - Bogdanka LUK Lublin 3:2 (27:25, 25:21, 36:38, 20:25, 15:7)

Pierwszy mecz: 1:3

Zwycięzca: LUK

Komentarze (9)
avatar
RobertW18
3 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
P. Fordon skrajnie dennie opisał tę potwornie zaciętą bitwę w tym zwycięstwie nad jedną z najlepszych drużyn świata. Nic o poszczególnych zawodnikach, prawie nic o przełamaniach i nic o wyczyna Czytaj całość
avatar
Konrad Gajewski
4 h temu
Zgłoś do moderacji
4
4
Odpowiedz
A jakby lube wygrało? 
avatar
AndrewCKM
4 h temu
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Gratulacje! Piękne. Już zapomniałem o tym pierwszym secie... 
avatar
Gregorius07
4 h temu
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Gratulacje! W finale zwycięska walka w dwumeczu z bardzo mocnym zespołem... 
avatar
Tennyson
4 h temu
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Może i średni wieczór do świętowania, mając na myśli jednak przegrany mecz, ale na co pozwala regulamin, to pozwala i dlatego też możemy świętować. Szkoda natomiast ekipy Projektu w swoich rozg Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści