Pierwszym rywalem katowiczan w bieżącym okresie przygotowawczym była czeska drużyna Black Volley Beskydy Frydek-Mistek. Po łatwej wygranej siatkarzy Piotra Gruszki czekał poważniejszy sprawdzian.
W drugim kontrolnym meczu beniaminek PlusLigi GKS Katowice zmierzył się z MKS-em Będzin, czyli drużyną, która posiada już dwuletnie doświadczenie w ekstraklasie.
- Myślę, że zagraliśmy poprawnie. Na pewno było jeszcze dużo błędów. Będziemy pracować, mamy jeszcze miesiąc do startu ligi. Rywal był trudniejszy od naszego pierwszego sparingpartnera, czyli zespołu z Czech. Tutaj już trzeba było zagrać na wyższym poziomie, żeby coś ugrać. Nam się udało, wygraliśmy 3:1, ale nie ma co popadać w hurraoptymizm, bo jeszcze dużo pracy przed nami - powiedział Paweł Pietraszko.
Środkowy GieKSy z bardzo dobrej strony pokazał się zwłaszcza w polu zagrywki. W poprzednim sezonie, na parkietach I ligi, serwis był bronią Ślązaków. Dotychczasowe sparingi pokazały, że również teraz katowiczanie będą mogli liczyć na dobrą dyspozycję w tym elemencie.
- W tamtym sezonie zagrywka bardzo nam siedziała. Miejmy nadzieję, że w tych rozgrywkach będzie tak samo. Na treningach wygląda to naprawdę bardzo dobrze - zaznaczył Pietraszko.
ZOBACZ WIDEO: Jeździeckie GP Polski od kulis (reportaż) (źródło TVP)
{"id":"","title":""}