Reprezentacja Turcji odniosła przekonujące zwycięstwo w pierwszym dniu turnieju i wydawała się zdecydowanym faworytem w potyczce z Polkami. Wygrały dwa pierwsze sety, choć przeciwniczki na ich tle mocno nie odstawały. Zmiany w szeregach Biało-Czerwonych sprawiły, że sytuacja na parkiecie się odmieniła.
- Prowadziliśmy 2:0 i przegraliśmy, jestem zły i rozczarowany. Mieliśmy problemy z utrzymaniem koncentracji, a Polska to silny zespół. Jednak nie mogliśmy się spodziewać, że się poddadzą przed meczem z nami i oddadzą spotkanie bez walki - mówił Ferhat Akbas, trener Turczynek.
Najwięcej punktów w polskich szeregach zdobyła Malwina Smarzek (25). To właśnie atakująca okazała się bohaterką spotkania, której tureckie siatkarki nie były w stanie zatrzymać. - W pierwszym meczu nie zagrałyśmy jak drużyna, ale w starciu z Turcją było zupełnie inaczej. Było to widać przed spotkanie, w trakcie przerw i na boisku. Byłyśmy zdeterminowane, żeby wygrać, ale też stanowiłyśmy jedność, to właśnie pomogło nam zwyciężyć - wyjaśniła zawodniczka.
Z postawy podopiecznych zadowolony był trener. - Udało nam się przezwyciężyć trudności i kontrolować przebieg spotkania, jak czynią to najlepsze zespoły. Mam nadzieję, że w tym stylu uda nam się grać w kolejnych spotkaniach aż do końca turnieju - podsumował Waldemar Kawka.
ZOBACZ WIDEO Aleksandra Socha: mam ogromny medalowy głód (źródło TVP)
{"id":"","title":""}