MHJW: Trener Belgów: Mieliśmy tylko trzy treningi przed przyjazdem do Krakowa

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski

W pierwszym meczu Memoriału Wagnera reprezentacja Serbii pokonała reprezentację Belgii 3:2. Obaj trenerzy przyznali, że forma ich podopiecznych jest jeszcze bardzo daleka od optymalnej.

Mecz otwarcia Memoriału Huberta Jerzego Wagnera nie porywał poziomem, obie drużyny walczyły bardziej ze swoimi słabościami i brakiem zgrania niż z rywalem. Było widać, że jest to dla nich sam początek przygotowań i brakuje kilku kluczowych zawodników po obu stronach siatki m.in. Sama Deroo czy Aleksandara Atanasijevica.

Mimo porażki, kapitan reprezentacji Belgii był zadowolony z wyniku. - Dla naszego młodego zespołu to jest dobry wynik, zwłaszcza, że dopiero zaczęliśmy treningi. Chcemy poprawiać naszą grę, żeby rywalizować jak równy z równym z pozostałymi zespołami z czołówki światowej, jakie przyjechały do Krakowa - powiedział Gert van Walle.

Jego szkoleniowiec przyznał wprost, że przed wyjazdem do Polski jego podopieczni odbyli zaledwie trzy treningi. - Z tego powodu nie oczekujemy wiele po naszej drużynie, zwłaszcza, że początki zawsze są trudne. Choć momentami widziałem już naprawdę dobrą grę w wykonaniu moich zawodników. Cztery miesiące temu (w Berlinie - przyp. red.) przegraliśmy z Serbią 1:3, a teraz 2:3, więc jest postęp - żartował Dominique Baeyens . - Mamy dwa bardzo ważne cele w tym sezonie. Awansowaliśmy do pierwszej dywizji Ligi Światowej i chcemy się w niej utrzymać, mimo, że będziemy debiutantami. A we wrześniu gramy kwalifikacje do mistrzostw Europy 2017 i musimy z nich awansować - dodał selekcjoner, dla którego jest to ostatni sezon z Belgami. Już podpisano kontrakt z jego następcą, którym zostanie Vital Heynen.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo. Siatkarze mogą załatać dziury budżetowe

Kapitan reprezentacji Serbii nie ukrywał, że zależało im na zwycięstwie, choć to tylko mecz towarzyski. - Chcieliśmy dobrze zacząć nowy sezon kadrowy i całe przygotowania. Było trudno, bo brakuje jeszcze kilku naszych kolegów, którzy dołączą później, ale się udało - podsumował Dragan Stanković.

Szkoleniowiec Plavich dodał, że trenują dopiero od 10 dni i niektórzy z jego podopiecznych spotkali się po raz pierwszy razem na parkiecie w meczu przeciwko Belgii. - Nie będę ukrywał, że to jest dopiero początek i jeszcze bardzo daleko nam do formy, jaką chcę widzieć w trakcie sezonu reprezentacyjnego. I równie daleko nam do optymalnej dyspozycji. Zależało nam na wygranej z Belgią, ale oprócz eksperymentalnego składu testowaliśmy nowe ustawienia w obronie, dlatego nie było łatwo - przyznał Nikola Grbić.

W drugim dniu Memoriału Wagnera Belgowie będą rywalem Biało-Czerwonych, a Serbowie zmierzą się z Bułgarią.

Komentarze (0)