Mistrzowie piątego seta - na takie miano w dotychczasowych ligowych występach zasłużyli siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk. Ekipa znad morza już pięciokrotnie potrzebowała tie-breaka, by rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. W wielu z tych przypadków gdańszczanie tracili "oczko" trochę na własne życzenie, nie utrzymując stabilnej formy. Wahania pojawiły się również w środę w Warszawie, gdzie stołeczni kibice byli świadkami siatkarskiego dreszczowca.
- Po raz kolejny mamy problem z regularnością gry. Momentami pokazujemy wspaniałą siatkówkę a piłka przemieszcza się jak po sznurku. Niestety przeplatamy te widowiskowe akcje głupimi błędami. Wówczas przeciwnik buduje swoją przewagę, a my na własne życzenie stawiamy się w roli goniących wynik - mówił niedawno w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Mateusz Mika.
Lotos Trefl Gdańsk wygrywa poszczególne spotkania: aktualny bilans to osiem wygranych i zaledwie jedna porażka, jednak potracone pojedyncze punkty mogą w ostatecznym rozrachunku wiele kosztować wicemistrzów Polski.
Dobrym prognostykiem dla trenera Anastasiego jest powrót do wysokiej formy Murphy'ego Troya. Amerykanin, który w srebrnym sezonie z niesamowitą lekkością bombardował przeciwników, zanotował słaby początek sezonu 2015/2016. Po kilku nieudanych występach został nawet "wygryziony" ze składu przez Damiana Schulza. Meczu w Warszawie Troy ponownie nie rozpoczął w wyjściowym składzie, ale dał znakomitą zmianę i z 29 punktami na koncie poprowadził żółto-czarnych do zwycięstwa.
W najbliższą sobotę siatkarzy Lotosu Trefla czeka niezwykle trudne starcie, bowiem po drugiej stronie siatki zamelduje się aktualny wicelider tabeli: Cerrad Czarni Radom. Wojskowi rozpoczęli sezon od porażki 2:3 z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, by przez kolejne potyczki przejść jak burza. Radomianie zachwycają przede wszystkim spokojem i niezwykłą dojrzałością zagrań, a w życiowej formie wydaje się być skuteczny do bólu na lewej stronie siatki, Wojciech Żaliński.
Wielu ekspertów upatrywało jako przyczynę serii ośmiu zwycięstw, sprzyjający kalendarz w początkowych kolejkach. Jednak w miniony wtorek radomianie zaprzeczyli tym opiniom w najlepszy możliwy dla siebie sposób, pokonując przed własną publicznością mistrza kraju.
Zespół Cerrad Czarnych Radom w wielu aspektach przypomina zeszłoroczną rewelację, czyli Lotos Trefl Gdańsk. Jednak czy Wojskowi podążą medalową ścieżką i staną na ligowym podium okaże się dopiero w kwietniu. Jak dotąd wiceliderzy PlusLigi podchodzą ze spokojem do osiąganych rezultatów. - Wygraliśmy kilka meczów i już słyszę takie głosy, że jesteśmy kandydatami do mistrzostwa. A tych spotkań czeka nas jeszcze całkiem sporo, tutaj nawet ta porażka nie dyskwalifikuje Resovii z walki o tytuł. To jest dopiero dziewiąta kolejka - powiedział Artur Szalpuk.
O wadze sobotniego spotkania nie trzeba nikogo przekonywać, zmierzy się bowiem druga z czwartą drużyną aktualnego zestawienia. Dodatkowego smaczku rywalizacji dodają postaci prowadzące oba zespoły: Andrea Anastasi oraz Raul Lozano. W Ergo Arenie dojdzie więc do arcyciekawego pojedynku byłych selekcjonerów reprezentacji Polski.
Lotos Trefl Gdańsk - Cerrad Czarni Radom / sobota, 12.12.2015r., godz. 20:00