PGE Skra Bełchatów - AZS Częstochowa: Chwila oddechu po meczach z gigantami

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

PGE Skra Bełchatów miała ostatnio bardzo trudne spotkania, które nie do końca rozstrzygnęły się po myśli brązowych medalistów ubiegłego sezonu. W sobotę ich przeciwnikami będą siatkarze AZS-u Częstochowa.

Od samego początku sezonu PlusLigi PGE Skra Bełchatów nie miała łatwych rywali. Na inaugurację trudny wyjazd w Kielcach, a następnie starcie z MKS-em Będzin, który przed rokiem w Hali Energia zwyciężył. Choć w obu meczach udało się żółto-czarnym wygrać, schody zaczęły się później.

Zarówno z Asseco Resovią Rzeszów, jak i A.S. Volley Lube Civitanova Marche, bełchatowianie grali naprawdę dobrze, ale w końcówkach tracili koncentrację i pozwalali rywalom na przejęcie inicjatywy. Ten problem nie wystąpił w potyczce z Lotosem Treflem Gdańsk, szybkie trzy sety na korzyść drużyny Miguela Falaski, były nieco zaskakujące.

- Duża część drużyny brała udział od początku w przygotowaniach do tego ciężkiego sezonu, co jest ewenementem. Zazwyczaj 95 proc. zawodników było na kadrach, w tym roku jednak mniejszość. Prawie cały zespół mógł się spokojnie przygotowywać. Ta praca na siłowni jest trudna, żmudna, ale bardzo ważna. My ten okres przygotowawczy przepracowaliśmy bardzo dobrze, żeby takie maratony wytrzymywać - zapewnił Andrzej Wrona.

Dobre wiadomości dla kibiców PGE Skry, to właśnie wieści kadrowe. Michał Winiarski wrócił już do treningów i w Lidze Mistrzów kilka razy pojawił się na boisku, pomagając zespołowi głównie w przyjęciu. Pozyskany już w trakcie sezonu Israel Rodriguez powoli również wkomponowuje się w drużynę.

AZS Częstochowa tyle szczęścia nie ma. Ekipa prowadzona przez Michała Bąkiewicza bardzo dobrze spisywała się w sezonie przygotowawczym, ale w PlusLidze na razie rozczarowuje. W drugim spotkaniu kontuzji nabawił się Felipe Airton Bandero, co okazało się bardzo dużą stratą.

Jedyny punkt w tabeli, to doprowadzenie do tie-breaka w Lubinie. Częstochowianie ugrali sety z Resovią czy Lotosem, ale już z Czarnymi nie mieli większych szans. Ambicja, ciekawy zespół (przynajmniej na papierze), na razie nie przekłada się na ligowe punkty.

Kibice z pewnością pamiętają sezon 2012/2013, wówczas Akademicy w Bełchatowie dość niespodziewanie triumfowali. Trudno oczekiwać, by zupełnie odmienionej drużynie udało się powtórzyć ten rezultat, ale równocześnie nie należy jej skreślać.

PGE Skra Bełchatów - AZS Częstochowa / sobota 21.11.2015, godz. 15:00

Źródło artykułu: