Gospodarze zaprosili reprezentację Serbii na dwa spotkania w sofijskiej hali. Pierwsze było typowo sparingowe i odbyło się przy zamkniętych drzwiach. Podopieczni trenera Nikoli Grbića wygrali 3:1, głównie dzięki lepszemu przyjęciu i wyższej skuteczności w ataku.
Z zawodników reprezentacji Bułgarii tylko środkowy Teodor Todorow zdobył ponad 10 punktów w tym spotkaniu. Z Serbów najwięcej punktów uzbierał atakujący Aleksandar Atanasijević, choć pojawił się na boisku dopiero w połowie drugiego seta. Mecz zaczął w szóstce Sasa Starović, który radził sobie doskonale, w półtora seta zdobył 11 punktów atakując ze skutecznością 69 procent.
Dzień później gospodarze dostali szansę na rewanż i to przy wielu tysiącach własnej publiczności. Wykorzystali ją w pełni, bowiem pokonali brązowych medalistów poprzednich ME bez straty seta. Fantastycznie zagrał obchodzący tego dnia 38. urodziny atakujący Wladimir Nikołow, który zdobył 20 punktów. W zespole rywali najlepszy był przyjmujący Marko Ivović z ośmioma punktami.
Przed rozpoczęciem meczu jubilat Nikołow, wieloletni reprezentant i kapitan "Lwów", został uhonorowany przez bułgarską federację siatkarską. Otrzymał ikonę przedstawiającą świętego Jerzego Zwycięzcę, która ma przynieść szczęście podczas turnieju jemu i pozostałym podopiecznym trenera Plamena Konstantinowa. Kapitan podziękował licznie zgromadzonym na hali kibicom drużyny narodowej i dodał, że wie, że będą całym sercem wspierać reprezentację we wszystkich bitwach podczas mistrzostw.
To wsparcie będzie potrzebne już w piątek, kiedy to Bułgarzy na tej samej hali w pierwszym meczu Euro będą walczyć z brązowymi medalistami mistrzostw świata, czyli Niemcami. Serbowie natomiast po spotkaniach w Sofii udali się do Włoch, gdzie w piątek zagrają ze Słowacją.
Bułgaria - Serbia 1:3 (15:25, 27:25, 19:25, 22:25)
Bułgaria - Serbia 3:0 (25:23, 25:20, 25:16)