PŚ: Egipcjanie pokonani. Biało-Czerwoni wciąż na zwycięskiej ścieżce

W spotkaniu 7. kolejki Pucharu Świata 2015 siatkarzy, reprezentacja Polski dość pewnie uporała się z mistrzem Afryki, Egiptem.

W tym artykule dowiesz się o:

Polscy siatkarze przystąpili do czwartkowego pojedynku po sześciu kolejnych triumfach i chcieli podtrzymać zwycięską serię, tym bardziej, że przyszło im zmierzyć się z jedną z najsłabszych ekip w turnieju. Jednak Biało-Czerwoni musieli być uważni i skoncentrowani, gdyż Egipcjanie czynią coraz większe postępy, a w 2015 roku wygrali trzecią dywizję Ligi Światowej.

Polacy spokojnie rozpoczęli konfrontację w Toyamie i na starcie badali możliwości egipskiego zespołu, który to prowadził na 1. przerwie technicznej w pierwszym secie 8:6. Podopieczni Stephane'a Antigi z czasem zaczęli przyspieszać, zaś swoich kolegów do walki starał się podrywać Michał Kubiak (10:10). Mistrzowie świata coraz lepiej odczytywali intencje rozgrywającego rywali i byli w stanie skutecznie zagrać blokiem, co przełożyło się na wynik na tablicy świetlnej (14:12). Od tej chwili drużyna z Europy przejęła kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, natomiast umiejętnie poczynaniami Orłów kierował Fabian Drzyzga (19:15). Ostatecznie polski zespół już nie dał się dogonić i wygrał inauguracyjną odsłonę do 20.

Siatkarze z Egiptu, mimo porażki w pierwszej części rywalizacji, nie zamierzali składać broni i po punktowej zagrywce Ahmeda Elkotba objęli prowadzenie 6:5 i do połowy seta obydwie ekipy walczyły punkt za punkt (13:13). Reprezentanci Polski dopiero za sprawą trudnej zagrywki Bartosza Kurka wypracowali sobie cztery punkty przewagi (18:14) i wydawało się, że pewnie zwyciężą w tej odsłonie. Jednakże w polskie szeregi wdarło się trochę rozluźnienia, które sprawiło, że w końcówce Egipcjanie doprowadzili do remisu (23:23). W końcowym rozrachunku to Europejczycy zachowali więcej zimnej krwi, triumfując 25:23.

Biało-Czerwoni pragnęli postawić kropkę nad "i" już w trzeciej partii, lecz grający bez presji Ahmed Abdelhay oraz spółka nie popełniali błędów, dzięki czemu potrafili dotrzymywać kroku swoim wyżej notowanym przeciwnikom (9:9). Wtedy do sygnał do ataku Polakom dał dobrze dysponowany Kurek, który swoimi serwisami sprawiał ogromne problemy przyjmującym rywali (12:9). W ten sposób zawodnicy z Afryki stracili animusz i nie prezentowali argumentów do skutecznej walki z zespołem z Polski (18:11), który ostatecznie zwyciężył 25:18, a cały mecz 3:0.

Na zakończenie drugiej rundy PŚ reprezentacja Polski zagra w piątek (18 września) o godzinie 12:10 z Australią.
 
Polska - Egipt 3:0 (25:20, 25:23, 25:18)

Polska: Kurek (14), Drzyzga (2), Nowakowski (5), Bieniek (8), Kubiak (12), Buszek (1), Zatorski (libero) oraz Mika (4), Możdżonek (1), Konarski, Szalpuk (1), Kłos.

Egipt: Abou (7), Abdelhay (13), Abdelrehim (1), Abdalla (5), Elkotb (6), Shafik (9), Hassan (libero) oraz Thakil.

MVP: Michał Kubiak (Polska).

Autor na Twitterze:
Źródło artykułu: