Bartosz Bednorz: Przychodzi taki moment, że trzeba zaryzykować

Biało-Czerwoni wciąż nie znaleźli pogromców w tegorocznej Lidze Światowej. W sobotę reprezentacja Polski wygrała po raz czwarty, pokonując w Częstochowie Irańczyków 3:2.

W tym artykule dowiesz się o:

Podopieczni Stephane'a Antigi kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa. W sobotę reprezentantom Polski udało się przełamać opór rywali, wygrywając w pięciu setach. Zdobyte dwa punkty umocniły Biało-Czerwonych na drugim miejscu w tabeli grupy B tegorocznej Ligi Światowej.
[ad=rectangle]
- Nie było to najłatwiejsze spotkanie. Przeciwnik się postawił i zaprezentował z naprawdę dobrej strony. Irańczyków nie można lekceważyć, bo są niezwykle silnym zespołem. Możemy cieszyć się ze zwycięstwa, bo konsekwentnie walczyliśmy do końca. Myślę, że mniejsza ilość błędów zdecydowała o zwycięstwie - powiedział po pojedynku przyjmujący Bartosz Bednorz.

W porównaniu z piątkowym meczem, w sobotę reprezentacja Iranu zaprezentowała się o wiele skuteczniej. Persowie walczyli jak równy z równym, zdecydowanie ustępując pola jedynie w tie-breaku. W ostatnim secie Polacy pokazali swoją wyższość, zwyciężając 15:6. - Irańczycy nie mieli nic do stracenia. Przegrali z nami pierwsze spotkanie, przeanalizowali błędy i zaprezentowali się rzeczywiście lepiej. W piątym secie popełniliśmy jednak mniej błędów, dlatego wygraliśmy - dodawał siatkarz Indykpolu AZS-u Olsztyn.

To drugi rewanż w aktualnych rozgrywkach Ligi Światowej, kiedy to Polacy zwyciężają po pięciosetowej batalii. Tydzień temu w gdańskiej Ergo Arenie w takim samym stosunku, reprezentacja Polski pokonała Rosjan. - Wiadomo, że w drugich meczach dodatkowo pojawia się zmęczenie. Na razie radzimy sobie z tym dobrze i mam nadzieję, że tak będzie również za granicą - podkreślał 21-latek.

Bartosz Bednorz wciąż czeka na swój debiut w Lidze Światowej
Bartosz Bednorz wciąż czeka na swój debiut w Lidze Światowej

W sobotnim spotkaniu ważną rolę odegrali rezerwowi. Punkty na swoje konto dopisali między innymi Andrzej Wrona oraz Rafał Buszek- Trener podejmuje odważne decyzje, jeśli chodzi o zmiany. Przede wszystkim się ich nie boi. Czasami przychodzi taki moment, że trzeba zaryzykować i cieszę się, że w dotychczasowych meczach wszystko wychodziło - mówił Bartosz Bednorz.

Następny pojedynek przed własną publicznością, Polacy rozegrają dopiero na początku lipca. Przez wzgląd na zbliżający się dłuższy wyjazd, trener Antiga zdecydował o zwiększeniu intensywności treningów. - Rzeczywiście w ostatnim czasie mieliśmy dużo cięższe treningi. Najważniejsze jednak jest to, aby dobrze prezentować się na boisku. Jak widać, ćwiczenia zaaplikowane przez sztab szkoleniowy przynoszą efekt, bo wygrywamy spotkania - stwierdził przyjmujący.

We wtorek polski zespół poleci do Stanów Zjednoczonych, aby tam w piątek i sobotę zmierzyć się z niepokonanymi Amerykanami. Następnie Orły udadzą się do Rosji oraz Iranu. Trzytygodniowy wyjazd będzie bardzo wymagający, ale Biało-Czerwoni liczą na kolejne zwycięstwa. - Jesteśmy pozytywnie nastawieni na najbliższy wyjazd. Wygraliśmy do tej pory wszystkie pojedynki i miejmy nadzieję, że tak samo będzie za miesiąc, kiedy wrócimy do Polski - zakończył Bednorz.

Źródło artykułu: