LŚ, gr. B: Nie mam mocnych na Biało-Czerwonych, rywal znów pokonany - relacja z meczu Polska - Iran

W czwartym meczu tegorocznej Ligi Światowej reprezentacja Polski pokonała w Częstochowie Irańczyków 3:2. Najlepszym zawodnikiem pojedynku wybrany został przyjmujący Michał Kubiak.

W tym artykule dowiesz się o:

Po piątkowym zwycięstwie nad Irańczykami, reprezentanci Polski w pomeczowych wypowiedziach zapowiadali, że spodziewają się o wiele większego oporu ze strony Irańczyków. - Kibice zapłacili za wejściówki, dlatego nie możemy pozwolić sobie na to, żeby w jakiejkolwiek chwili odpuścić. W sobotę wyjdziemy na boisko maksymalnie zmotywowani i zobaczymy, jakim wynikiem zakończy się ten mecz - mówił najlepszy zawodnik pierwszego starcia z Irańczykami, Bartosz Kurek.
[ad=rectangle]  
W szeregach Persów zabrakło Samana Faeziego, który w piątek niefortunnie zderzył się pod siatką z Mateuszem Bieńkiem. Ostatecznie Polakowi nic się nie stało, a środkowym reprezentacji Iranu zajęły się służby medyczne. Jego miejsce w wyjściowym składzie zajął Adel Gholami. Do końca nie było pewne również, czy w meczu wystąpi Seyed Mohammad Mousavi Eraghi, jednak zawodnik zagrał pomimo podanych mu medykamentów.

Z kolei Stephane Antiga desygnował do gry takie samo zestawienie, jak w trzech poprzednich meczach Ligi Światowej. Wychodząc z założenie, że wygranego składu się nie zmienia, Biało-Czerwoni rozpoczęli pojedynek tak samo, jak zakończyli piątkowe spotkanie.

Już pierwsze piłki rewanżu w częstochowskiej hali zwiastowały, że mecz może być niezwykle długi i zacięty. Obydwie drużyny nie szczędziły sobie siły w ataku, czego dowodem były nie tylko spektakularne ataki, ale również bloki. Więcej szczęścia mieli jednak podopieczni Slobodana Kovaca, wypracowując sobie kilka punktów przewagi za sprawą wspomnianego wcześniej Seyeda.

Pomimo kłopotów, szkoleniowiec reprezentacji Polski nie zdecydował się na dłuższe zmiany. W polu serwisowym pojawił się jedynie Jakub Jarosz, który także nie zdołał odmienić losów premierowej odsłony. Ostatecznie Irańczycy nie wypuścili zwycięstwa do końca (22:25).

Liderem polskiej drużyny był Mateusz Bieniek. Zawodnik po pierwszym secie miał na koncie cztery punkty, a w kolejnej odsłonie był niemal bezbłędny we wszystkich elementach. Pozostali Biało-Czerwoni po nieco słabszym początku sobotniego spotkania, starali się nakręcać swoją grę. Sygnał do ataku dały mocne zagrywki Fabiana Drzyzgi, które pozwoliły na stworzenie minimalnego buforu bezpieczeństwa.

Podopieczni Stephane'a Antigi spokojnie kontrolowali przebieg drugiego seta. Na pochwałę zasługiwały obrony Pawła Zatorskiego. Libero podbił kilka ważnych piłek, pozwalając swoim kolegom na wyprowadzenie kontrataków. Sporo problemów polskim siatkarzom sprawiał tym razem Milad Ebadipour. W końcówce znów było nerwowo. Gościom udało się odrobić stratę, a długa decyzja związana z wideoweryfikacją tylko odwlekała wyrok. Po kilku minutach jasnym było, że Irańczycy dotknęli siatki, a set padł łupem Polaków (25:22).

W sobotę reprezentanci Polski również mieli powody do radości
W sobotę reprezentanci Polski również mieli powody do radości

Trzeciego seta polska reprezentacja rozpoczęła z Andrzejem Wroną w składzie. Środkowy pojawił się już w końcówce poprzedniej odsłony, zmieniając na pozycji Piotra Nowakowskiego. Dziesięciominutowa przerwa nie wybiła Orłów z rytmu. Nadal mieli oni wyraźną przewagę nad swoimi przeciwnikami.

W statystykach uwidoczniła się zdecydowana różnica w zagraniach na siatce. Biało-Czerwoni zanotowali aż 80 proc. skuteczności w ataku, a punktowe zagrania w polu serwisowym dołożyli także Bartosz Kurek oraz Michał Kubiak. Z tak grającymi Polakami, zespół z Iranu miał tylko minimalne szanse na powodzenie. Tym razem sztuka zatrzymania gospodarzy się nie udała (25:16).

Kadra Polski, wspomagana przez niemal w pełni wypełnioną kibicami halę w Częstochowie, nie zwalniała tempa. Fantastyczny mecz rozgrywał Mateusz Bieniek, który w ataku był niemal bezbłędny, a swoje dokładał również zagrywką.

Nerwowo pod siatką zrobiło się, gdy jeden z Irańczyków po udanym ataku zamanifestował swoją radość w kierunku przeciwników. Krótka pyskówka pomiędzy Michałem Kubiakiem a Seyedem, w którą wdali się także pozostali zawodnicy została ukarana obustronnie czerwoną kartką.

Niestety utarczka słowna z rywalkami zdekoncentrowała drużynę prowadzoną przez Stephane'a Antigę. Orły starały się gonić Iran, jednak nie była w stanie przeciwstawić się sile ataku Milada Ebadipoura (22:25).

W tie-breaku Polacy od początku zyskali psychologiczną przewagę, wyprowadzając widowiskowe, a co najważniejsze, skuteczne akcje w kontratakach. Niezastąpiony okazał się Bartosz Kurek, który nawet z najtrudniejszych piłek potrafił obić blok reprezentacji Iranu. Niemal koncertowa gra Biało-Czerwonych sprawiła, że mogli oni odnieść czwarte zwycięstwo w tegorocznej Lidze Światowej (15:6).

Teraz reprezentację Polski czeka trzytygodniowy wyjazd, kiedy to będzie mierzyć się kolejno ze Stanami Zjednoczonymi, Rosją oraz Iranem.

Polska - Iran 3:2 (22:25, 25:22, 25:16, 22:25, 15:6)

Polska: Drzyzga (3), Kubiak (14), Nowakowski (5), Kurek (21), Mika (13), Bieniek (13), Zatorski (libero) oraz Jarosz, Wrona (4), Możdżonek, Buszek.

Iran: Marouf (1), Mahmoudi (20), Gholami, Ghaemi (6), Ebadipour (18), Seyed (12), Zarif (libero) oraz Alizadeh (libero), Mahdavi, Senobar (4), Manavinezhad.

MVP: Michał Kubiak

Tabela grupy B Ligi Światowej:

MiejsceDrużynaMeczeZ-PSetyPunkty
1. Polska 4 4-0 12:5 10
2. USA 3 3-0 9:3 9
3. Iran 4 0-4 5:12 1
4. Rosja 3 0-3 3:9 1
Źródło artykułu: