Trener Mauro Berruto do Australii zabrał nieco zaskakujący skład, ale mimo wszystko nie można się temu dziwić. Sezon reprezentacyjny jest bardzo długi, a podróż do kraju, który dość zaskakująco awansował przed rokiem do elity, może być najtrudniejszą dla wszystkich ekip w grupie A.
[ad=rectangle]
W Australii względem poprzedniego sezonu zmienił się trener, został nim Roberto Santilli. Natomiast w składzie na mecze z Italią zabrakło w składzie Aidana Zingela i Adama White'a.
Początek spotkania, to tradycyjnie wiele błędów własnych, obie ekipy miały problem z wejściem w mecz i znalezieniem odpowiedniego rytmu. Australijczycy odskoczyli na dwa punkty po solidnych atakach Thomasa Edgara i Paula Sandersona, ale rywale szybko odrobili straty i do końca seta prowadzenia już odebrać sobie nie pozwolili.
Pomogły dobre zagrywki Olega Antonowa, ale przede wszystkim świetna postawa Dragana Travicy. Rozgrywający dobrze rozumiał się z kolegami, rozdzielał pomiędzy nich piłki z dużą dokładnością.
Dopiero w drugiej partii pojawiły się pomyłki, które wynikały z nieregulaminowego dotknięcia siatki. Tym razem jednak walka toczyła się punkt za punkt, nieco błędy ograniczyli gospodarze. Harrison Peacock rozgrywał momentami jednak zbyt czytelnie, Włosi dobrze ustawiali blok. Na niewiele się to jednak zdało, w końcówce przyjezdni mieli ogromne problemy z przyjęciem zagrywki Samuela Walkera, zupełnie się pogubili i Australijczycy wyrównali stan meczu.
Włosi szybko pozbierali się po słabej końcówce i choć grali falami, zresztą tak samo jak rywale, utrzymywali się na prowadzeniu od początku do końca. Ku niezadowoleniu kibiców zgromadzonych na trybunach w Adelajdzie, Thomas Edgar mylił się zbyt często w ataku. Sami Australijczycy nie zawsze potrafili znaleźć receptę na Giulio Sabbiego i Filippo Lanzę.
Santilli w czwartej odsłonie próbował coś zmienić w szeregach swojej drużyny, ale na niewiele się to zdało. Włosi zwycięstwa nie pozwolili sobie wydrzeć. Ostatecznie kluczem okazały się błędy, Australijczycy oddali przeciwnikom za darmo aż 31 punktów, a sami otrzymali 17. Podopieczni Berruto lepsi okazali się w bloku, zaś w polu zagrywki był remis (8-8).
Co ciekawe, ekipy Australii i Włoch mierzyły się ze sobą po raz szósty. We wcześniejszych pięciu potyczkach górą zawsze byli reprezentanci Italii, ale mecze kończyły się w czterech setach. Tak było między innymi przed rokiem w Final Six we Florencji.
Australia - Włochy 1:3 (19:25, 25:23, 20:25, 20:25)
Australia: Guymer, Sanderson, Passier, Edgar, Peacock, Douglas-Powell, Perry (libero) oraz Sukohev, Williams, Mote, Roberts
Włochy: Lanza, Travica, Antonow, Sabbi, Anzani, Alletti, Colaci (libero) oraz Botto, Giannelli, Vettori, Bossi
Tabela grupy A:
Miejsce | Drużyna | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | Włochy | 1 | 1-0 | 3:1 | 3 |
2. | Brazylia | 1 | 1-0 | 3:2 | 2 |
3. | Serbia | 1 | 0-1 | 2:3 | 1 |
4. | Australia | 1 | 0-1 | 1:3 | 0 |