Andrzej Niemczyk: Ja od początku wiedziałem, że Antiga zrobi wynik

Już za kilka tygodni [tag=9642]Stephane Antiga[/tag] będzie prowadził Polaków w drugim sezonie reprezentacyjnym. [tag=1164]Andrzej Niemczyk[/tag] był przekonany, że ten "eksperyment" wypali.

W tym artykule dowiesz się o:

Antiga przejął biało-czerwonych po szkoleniowcu Anastasim i najpierw awansował wraz z polskimi siatkarzami do ME 2015, później był bliski awansu do Final Six Ligi Światowej, a na końcu zrealizował swój wielki cel, czyli wygranie MŚ 2014. Jednakże wcześniej nie wszystkim podobał się pomysł z powierzeniem funkcji selekcjonera Orłów Francuzowi, ale Niemczyk był pewien, że były siatkarz PGE Skry Bełchatów i Transferu Bydgoszcz sprawdzi się w ten roli.

- Jeśli ktoś występuje 20 lat w dobrych zespołach, zna wszystkich zawodników w Polsce, bo przeciwko nim grał, zostaje trenerem reprezentacji, to lepszego wejścia sobie nie można wyobrazić. Ja od początku wiedziałem, że Antiga zrobi wynik - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl dwukrotny mistrz Europy z żeńską reprezentacją Polski, Andrzej Niemczyk.
[ad=rectangle]
- Ja trenerskie doświadczenie to od 21 roku życia zdobywałem, gdyż byłem zawodnikiem i to jeszcze rozgrywającym, a wiedząc, że ja chcę być kiedyś trenerem, i on też wiedział o tym dużo wcześniej, to zbiera się to doświadczenie przez cały czas. To jest najlepsze doświadczenie, bo się podgląda najlepszych trenerów, podgląda innych zawodników, to jest taka masa informacji i wiadomości, która później się przydaje i to nie spada z nieba. Po drugie wziął sobie jako asystenta doświadczonego szkoleniowca, z dużym stażem i jednego z najlepszych w Europie i na świecie - Phillipe Blaina, żeby mu pomógł, utorował, ustawił w takim szyku w jakim to powinno być. To jest rozsądek Stephane'a Antigi, a nie tak jak większość trenerów, że jak dany trener jest głupi, to bierze sobie jeszcze głupszego na asystenta. Jak ja jestem głupi, to biorę jeszcze mądrzejszego na asystenta, żeby mi pomógł (śmiech) - zakomunikował siatkarski ekspert.

Źródło artykułu: