Siatkarze Transferu Bydgoszcz przystąpili do meczu przeciwko Asseco Resovii Rzeszów, mając w pamięci surowe lanie jakie sprawili im przed kilkoma dniami gracze PGE Skry Bełchatów. Drużyna z Podkarpacia pojawiła się w grodzie nad Brdą, z powracającym do gry po ciężkiej kontuzji Olieg Achrem. Nic więc dziwnego, że faworytem do końcowego triumfu byli gości. Podopieczni Vitala Heynena zapewniali jednak, że do rywalizacji podchodzą bez przesadnego respektu i strachu przed utytułowanym przeciwnikiem.
[ad=rectangle]
Zespół Transferu Bydgoszcz rozpoczął mecz z dwiema zmianami w wyjściowej szóstce. Na pozycji libero pojawił się Andrew Nally, natomiast jako przyjmując zagrał Marcin Waliński. Roszady w drużynie rywala, najwyraźniej nie zdekoncentrowały przyjezdnych, którzy rozpoczęli mecz od wymiany ciosów. Jako pierwsi grę "punkt za punkt" przerwali gospodarze. Po skutecznej kontrze wykończonej przez Marcina Walińskiego i ataku ze środka Dawida Guni miejscowi odskoczyli na dwa oczka (7:5), powiększając dystans tuż po pierwszej przerwie technicznej (9:6). Różnica trzech oczek utrzymywała się przez dłuższy czas. Wicemistrzowie Polski jeszcze przed drugą przerwą techniczną, po autowej zagrywce Konstantina Cupkovicia, zniwelowali straty (13:14). Do remisu zdołali jednak doprowadzić dopiero po drugiej przerwie technicznej, dzięki asowi serwisowemu Russella Holmesa (16:16). Od tego momentu gra się wyrównała, a zwycięzcę partii poznaliśmy dopiero po grze na przewagi. Lepiej wojnę nerwów wytrzymali goście, którzy triumfowali po ataku w taśmę Jakuba Jarosza, wyróżniającego się zawodnika w końcówce pierwszego seta.
Drugi set fantastycznie rozpoczęli miejscowi, którzy dzięki błędom po stronie rywali oraz serii udanych zagrywek Justina Duffa, na pierwszą przerwę techniczną zeszli prowadząc 8:2. Po powrocie na plac gry obie ekipy grały bardzo nerwowo, czego efektem była spora liczba błędów w ataku i polu zagrywki. Nie mylił się jednak Jakub Jarosz, dzięki czemu podopieczni Vitala Heynena powiększyli dystans (16:8). W końcówce, przy stanie 20:14 dla Transferu Bydgoszcz, rzeszowianie ruszyli do odrabiania strat, dzięki skutecznej grze w ataku duetu Piotr Nowakowski - Marko Ivović. Gospodarze nie pozwolili sobie jednak wyrwać przewagi, pieczętując wygraną po skutecznym bloku na Rafale Buszku.
Początek trzeciego seta to niewielka przewaga wicemistrzów Polski, którzy po asie serwisowym Jochena Schoepsa prowadzili 5:3. Wejście na boisko Stevena Marshalla wpłynęło zdecydowanie korzystnie na grę gospodarzy, którzy odrobili straty i po asie serwisowym Kanadyjczyka objęli prowadzenie 6:5. Gracze Vitala Heynena od tego momentu przejęli inicjatywę. W ataku rolę lidera przejął Marcin Waliński, dzięki czemu po pierwszej przerwie technicznej miejscowi odskoczyli na dwa oczka (12:10). Niestety dla sympatyków Transferu, chwilę później posypała się gra tego zespołu. Na drugiej przerwie technicznej gracze Andrzeja Kowala posiadali co prawda tylko dwupunktową przewagę (14:16), jednak z każdą kolejną akcją różnica ta się powiększała. Przy prowadzeniu Asseco Resovii 20:15 wydawało się, że końcówka seta będzie formalnością. Tak się jednak nie stało. Miejscowi ruszyli do odrabiania strat doprowadzając do nerwowej końcówki w której obronili dwie piłki setowe. Przy trzeciej, po ataku Marko Ivovicia byli jednak bezradni.
Przegrana końcówka trzeciego seta nie podłamała bydgoszczan, którzy w kolejnej odsłonie meczu dzielnie stawiali opór rywalom. Co prawda podopieczni Andrzeja Kowala w pewnym momencie zdołali odskoczyć na dwa punkty (9:7), jednak dzięki dobrej grze w ataku Konstantina Cupkovicia, ekipa z Podkarpacia nie zdołała jej powiększyć. Na drugą przerwę techniczną, goście zeszli przy stanie 16:15. Emocje sięgnęły zenitu w końcówce partii. Po tym jak punkt z zagrywki zdobył Piotr Nowakowski (17:19), trener Heynen poprosił o czas. Po powrocie na plac gry miejscowi odrobili straty, do końca prowadząc z przeciwnikami walkę "cios za cios". Przy stanie 21:22 w polu zagrywki pojawił się Rafał Buszek. Bydgoszczanie nie potrafili sobie poradzić z zagrywką przyjmującego gości, przegrywając 21:25. Mecz zakończył skuteczny blok Marko Ivovicia.
Transfer Bydgoszcz - Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (24:26, 25:21, 23:25, 21:25)
Transfer: Duff, Jarosz, Waliński, Cupkovic, Woicki, Gunia, Nally (libero) oraz Wolański, Marshall, Jurkiewicz
Resovia: Nowakowski, Ivovic, Schoeps, Drzyzga, Buszek, Holmes, Ignaczak (libero) oraz Konarski, Dryja, Tichacek
MVP: Marko Ivović (Asseco Resovia)
filmik TO KAŻDY MOŻE NAGRAĆ , ale odpowiedzieć na fakty niekoniecznie ten kto tam nie był.
Napisz jaki masz Czytaj całość