Dla zespołów występujących w europejskich pucharach, do których zalicza się Muszynianka Fakro Muszyna, sezon zapowiada się ciężko, a zespół musi nastawić się na rozgrywanie meczu za meczem. Nie jest to łatwe zwłaszcza, gdy na drużynie ciąży presja obrony tytułu mistrzyń Polski. - Pewnie, że mierzymy w podium. Obrona mistrzostwa Polski nie będzie łatwa. Czeka nas wyboista droga. Wszystkie drużyny z którymi gramy, chcą nam coś udowodnić - mówi środkowa Muszynianki Sylwia Pycia.
Również w Lidze Mistrzyń siatkarki z Muszyny mają nadzieję na wyjście z grupy, a presja jest jeszcze większa niż w PlusLidze Kobiet, gdyż drużyna reprezentuje Polskę na arenie międzynarodowej. - Meczów jest mało. Praktycznie każde spotkanie jest ważne. Po jakiejś wpadce, nie ma aż tak dużo możliwości, aby się zrehabilitować - wyjaśnia Pycia. W lidze natomiast, po pierwszej rundzie następują rewanże, a i startując z dalszego miejsca w fazie play-off można zdobyć mistrzostwo, czego dokonała Muszynianka kilka lat temu
Występowanie w roli faworyta w każdym ligowym spotkaniu nie zawsze jest czynnikiem sprzyjającym. - Czujemy presję wyniku. Oczekuje się od nas zwycięstw, ale nie jest to na siłę. Przystępujemy do każdego spotkania mocno zmotywowane - wyjaśnia Pycia podkreślając, że Muszynianka nie dzieli drużyn na słabsze i mocniejsze i w każdym spotkaniu stara się w siebie dawać wszystko.
Za nami już cztery ligowe kolejki i podobnie jak w poprzednich latach widać dużą dysproporcję między zespołami. Czołówkę stanowią 3-4 mocne drużyny, które walczą o najwyższe cele. - W ich meczach z tą drugą grupą wynik jest z reguły przewidywalny. To nie służy popularyzacji tej dyscypliny. Ta granica powinna się zacierać, przy wyrównanym poziomie, emocje są znacznie większe - mówi siatkarka.