Framasil Pineto - Trenkwalder Modena 3:0 (25:19, 25:18, 25:22)
Pineto: De Oliveira 12, Fantin 8, Vicini (l), Lampariello (l), Mancini, De Gennaro Leme 1, Rodrigo 13, Buti 8, Fabroni 2, Ravellino 7
Modena: Tencati 6, Kooistra 15, Rinaldi (l), Dennis 1, Sartoretti 1, Santos 9, Smuc 1, Travica, Siebeck, Murilo 14
Widzów: 2100
MVP: Rodrigo De Gennaro Leme
Obie drużyny przystąpiły do poniedziałkowego spotkania z ogromną potrzebą zdobycia punktów. Wydaje się jednak, że większa presja ciążyła na gościach, którzy zgromadzili do tej pory dużo mniej "oczek" niż przewidywały to przedsezonowe założenia. Być może ta myśl była jednym z czynników, które sparaliżowały nieco ekipę z Modeny.
Mecz od początku bowiem układał się pod dyktando gospodarzy, którzy w każdym elemencie prezentowali się lepiej od rywala. Mocny serwis pozwalał im kontrolować poczynania przeciwnika, a do tego siatkarze z Pineto dołożyli skuteczny blok i dobre przyjęcie. Do ich zwycięstwa w pierwszej partii przyczynili się jednak również podopieczni Andrei Gianiego, którzy w tym secie popełnili aż osiem błędów własnych.
W drugiej odsłonie miejscowym dał się początkowo we znaki blok rywala, co pozwoliło Modenie prowadzić wyrównaną walkę. Dwa błędy w ataku sprawiły jednak, że drużyna z Pineto mogła wypracować przewagę i w tych decydujących momentach poradziła sobie lepiej. Zapewniło jej to wygraną w tym secie i prowadzenie w całym meczu 2:0.
W kolejnej partii przyjezdni znów próbowali nawiązać walkę: to właśnie do nich należał początek tej odsłony. Po chwili jednak zawodnicy Gianiego po raz kolejny padli ofiarami własnych błędów, a gdy tylko rozpoczęła się walka punkt za punkt ich gra straciła na jakości. Ta sytuacja zmobilizowała niesionych dopingiem miejscowej publiczności graczy Framasilu, którzy już w tej partii przypieczętowali swoje zwycięstwo.