LE: Drugie zwycięstwo według tego samego scenariusza - relacja z meczu Hiszpania - Polska

Polki, po raz drugi pokonując Hiszpanki, udanie rozpoczęły tournée. Sobotni pojedynek potoczył się według tego samego scenariusza, bo nasze siatkarki potrzebowały jednego seta, by dobrze wejść w mecz.

W pierwszej konfrontacji z reprezentacją Hiszpanii Polki poradziły sobie bardzo dobrze. Choć przegrały pierwszego seta, to w kolejnych udowadniały, że są drużyną lepszą. Po cennym zwycięstwie apetyty na kolejny triumf, tym razem w sobotnim pojedynku, były duże.
[ad=rectangle]
Mimo że początek meczu był wyrównany, to gospodynie szybko przejęły inicjatywę, w czym pomogła im słaba gra Polek, które miały problem z przyjęciem, a co za tym idzie również ze skończeniem ataku (8:5). Trener biało-czerwonych dość szybko zdecydował się na zmianę, przy stanie 10:6 Emilię Kajzer zastąpiła bowiem Gabriela Jasińska. Mimo że naszym siatkarkom udało się zagrać kilka dobrych akcji, to po autowym ataku Katarzyny Połeć przegrywały 12:16.

Powrót na boisko po przerwie technicznej w ich wykonaniu był imponujący, po dwóch blokach z rzędu doprowadziły bowiem do remisu 16:16! Jednak znowu ich gra się załamała i nie były w stanie skutecznie skończyć akcji, co wykorzystały rywalki (22:16). Ostatecznie Polki przegrały do 20.

W piątkowym spotkaniu nasze siatkarki również w pierwszym secie doznały porażki, a potem triumfowały w trzech kolejnych, odnosząc cenne zwycięstwo.

Drugą odsłonę nasza reprezentacja rozpoczęła w zmienionym ustawieniu, w wyjściowym składzie znalazła się bowiem Gabriela Jasińska oraz Tamara Kaliszuk. Początek partii wyglądał w wykonaniu Polek bardzo dobrze, ich gra była skuteczna i unikały one zarówno dużej liczby prostych błędów, jak i przestojów. Postawa naszych reprezentantek była bardzo dobra i szansę na powtórkę scenariusza z piątkowego meczu były naprawdę duże. Polki wypracowały sobie wysokie prowadzenie, które wynosiło nawet osiem punktów. Hiszpanki próbowały zagrozić zwycięstwu naszych siatkarek, ale te triumfowały do 18.

Trzecią partię biało-czerwone rozpoczęły z wysokiego "C", dzięki świetnej grze punktowym blokiem prowadziły już 5:0! Pierwszy punkt gospodynie zdobyły po zepsutej zagrywce Natalii Kurnikowskiej. Hiszpanki szybko odeszły od tak słabej gry, a niemoc dopadła Polki i przy stanie 8:9 o czas zmuszony był poprosić Piotr Makowski. Przerwa przyniosła natychmiastowy efekt, jego podopieczne od razu wróciły do poprzedniej, dobrej postawy i zanotowały świetną punktową serię (8:16).

Gospodynie zdołały poderwać się do walki i systematycznie odrabiały straty, które po pojedynczym bloku na Darii Paszek wynosiły już tylko dwa punkty (16:18). Na szczęście, nasze reprezentantki uspokoiły swoją grę i w dalszej części seta ponownie kontrolowały wydarzenia na boisku, wygrywając do 18.

Bardzo dobrym początek czwartego seta (prowadzenie 1:9!) potwierdził, że biało-czerwone zmierzają do zwycięstwa w całym spotkaniu. W dalszej fazie odsłony na boisku istniała tylko jedna drużyna, a była nią reprezentacja Polski.

Hiszpania - Polska 1:3 (25:20, 18:25, 18:25, 16:25)

Hiszpania: Correa, Corral, Portero, H. Goznalez, J. Gonzalez, Segura, Rodriguez (libero) oraz Sanchez, Costa, Delgado Garcia, Caro Garcia.

Polska: Kajzer, Smarzek, Sikorska, Połeć, Kurnikowska, Wójcik, Medyńska (libero) oraz Jasińska, Paszek, Kaliszuk, Tokarska, Twardowska.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: