Trener Bogdan Serwiński przed meczem 1/8 Pucharu CEV był umiarkowanym optymistą. Rywal, choć do europejskiej elity z pewnością nie należy, to jednak w swoim składzie posiada kilka siatkarek, które potrafią napsuć sporo krwi rywalkom. Nic więc dziwnego, że w ekipie z Małopolski, nastroje przed starciem w Austrii były dalekie od euforii. Sytuacje dodatkowo komplikowały problemy zdrowotne Ivany Plchotovej, której szkoleniowiec brązowych medalistek minionego sezonu, tym razem zdecydował się dać wolne.
Inauguracyjna partia potwierdziła opinie polskiego Bogdana Serwińskiego odnośnie trudnego spotkania i nieobliczalnego rywala. Pierwsze punkty po nieudanych atakach Magdaleny Piątek padły bowiem łupem gospodyń, które objęły prowadzenie 3:0. Mineralne zniwelowały dystans dzięki błędom rywalek, które mimo krótkiego przestoju, jeszcze przed przerwą odbudowały przewagę 4 oczek (8:4). Po niej, podopieczne Bogdana Serwińskiego ponownie doprowadziły do remisu, wykorzystując kolejne błędy w ataku miejscowych siatkarek (10:10) i wydawało się, że mimo niemrawego początku, obrończynie trofeum przejmą inicjatywę. Nic takiego się jednak nie stało. Gra cios za cios toczyła się do drugiej przerwy technicznej, po której warunki na parkiecie dyktowały gospodynie. Nieskuteczne ataki przyjezdnych i dobra postawa Renaty Sandor sprawiły, że to Austriaczki zyskały kilku punktową przewagę (21:17) i w efekcie zwycięsko zakończyły pierwszego seta.
Drugą partię, Mineralne rozpoczęły z Natalią Kurnikowską na przyjęciu i to właśnie młoda zawodniczka, była przed pierwszą przerwą techniczną, jedną z wyróżniających się siatkarek tego starcia. To dzięki jej dobrej grze oraz atakom Karoliny Różyckiej i skutecznemu rozegraniu Magdaleny Mazurek, przyjezdne szybko zdołały odskoczyć przeciwniczkom na bezpieczny dystans (8:4). Gospodynie dzięki atakom Lisy Chukwumy i Renaty Sandor zdołały co prawda zmniejszyć stratę (11:13), jednak po punktowej zagrywce Sylwii Wojcieskiej i kolejnych błędach Renaty Sandor, różnica pomiędzy obiema ekipami wzrosła ponownie do pięciu punktów (16:11). Austriaczki mimo to walczyły ambitnie i po autowym ataku Kurnikowskiej ponownie doprowadziły do remisu (20:20). Co ciekawe, chwilę później prowadziły nawet 24:21 i wydawało się, że również i tym razem zwycięsko rozstrzygną seta. Zespół Bogdana Serwińskiego do walki poderwała jednak Justyna Sosnowska, która najpierw skutecznie zakończyła długą wymianę doprowadzając do wyniku 22:24, a chwilę dała 25. punkt swojemu zespołowi, atakując z przechodzącej piłki (25:24). Wygraną przyjezdnych przypieczętowała Srna Marković atakując w aut.
Niepowodzenie w drugiej partii najwyraźniej podłamało gospodyń, które po zepsutej zagrywce Lisy Chukwumy, na pierwszą przerwę techniczna zeszły z trzema punktami straty (5:8). Po niej do głosu ponownie doszły Mineralne. Podopieczne Bogdana Serwińskiego szybko powiększyły dystans, wykorzystując błędy rywalek oraz dobrą dyspozycję Sylwii Wojcieskiej. W efekcie różnica pomiędzy zespołami wzrosła do 10 oczek (18:8). Wówczas stało się jasne, że to drużyna z Małopolski zrobi pierwszy krok w kierunku zwycięskiego zakończenie tego starcia. Miejscowe po serii nieudanych ataków Aleksandry Jagieło co prawda zbliżyły się do swoich rywalek (17:23), jednak zdobywczynie Pucharu CEV sprzed roku, nie pozwoliły wydrzeć sobie wygranej w tej partii.
Walczące o pozostanie w grze siatkarki z Schwechat w czwartym secie długo stawiały opór Mineralnym, po pierwszej przerwie technicznej obejmując prowadzenie 11:7. Przyjezdne nie złożyły jednak broni, szybko doprowadzając do remisu po asie serwisowym Wojcieskiej i autowym ataku Chukwumy (12:12). Chwilę później nastąpił kolejny zryw Austriaczek i dystans pomiędzy zespołami wzrósł (18:14). Utrzymywał się on przez dłuższy czas, a po skutecznym bloku na Aleksandrze Jagieło wzrósł nawet do 5 punktów (22:17). Muszynianki kolejny raz jednak udowodniły, że potrafią się zmobilizować w trudnym momencie. Skuteczne ataki Kurnikowskiej i Różyckiej pozwoliły zmniejszyć starty (22:24), a kapitalna zagrywka Wojcieskiej, doprowadzić do remisu 24:24. Zaskoczone takim obrotem sprawy gospodynie w końcówce próbowały rozstrzygnąć losy seta na przewagi, jednak więcej zimnej krwi zachowały Mineralne, które wygrały 29:27 i całe spotkanie 3:1.
SVS Post Schwechat - Polski Cukier Muszynianka Fakro Bank BPS Muszyna 1:3
(25:22, 24:26, 16:25, 27:29)
SVS: Chukwuma, Salanciova, Sandor, Rimser, Herelova, Markovic, Enziger
Muszynianka: Jasińska, Jagieło, Różycka, Sosnowska, Wojcieska, Piątek, Maj (libero) oraz Mazurek, Mucha, Kurnikowska
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!