Koniec marzeń o Mar del Placie - relacja z meczu Bułgaria - Polska

By marzyć o wycieczce do Argentyny, Polacy musieli wywieźć z Warny co najmniej 4 punkty. Swoje szanse na Final Six pogrzebali już jednak w pierwszym meczu, który przegrali 0:3.

W tym artykule dowiesz się o:

Spotkania z Bułgarami na ich terenie zwykle należą do tych z gatunku podwyższonego ryzyka. Nie inaczej miało być i tym razem. Bilety na mecze w Warnie rozeszły się bardzo szybko, co zwiastowało gorącą atmosferę na trybunach. Nic dziwnego, w końcu od tych dwóch ostatnich potyczek zależało, kto będzie mógł rezerwować bilety do Mar del Platy, gdzie w tym roku odbędzie się Final Six Ligi Światowej.

Mimo ogłuszającego wrzasku panującego w hali, Polacy nieźle rozpoczęli mecz.

Dobrze funkcjonował blok i atak, a jedyne zastrzeżenia mogliśmy mieć do zagrywki. Taka gra dała biało-czerwonym prowadzenie (7:8, 9:11, 10:13), które utrzymywali aż do drugiej przerwy technicznej. Wtedy jednak w ich poczynania wkradła się zbyt duża nerwowość: Michał Ruciak notował bardzo niską skuteczność z lewego skrzydła, swoich ataków nie kończyli także środkowi. Zmiana, jaką w końcówce dał Zbigniew Bartman niewiele przyniosła, a trzy potężne "gwoździe" Marcina Możdżonka nie pozwoliły na dogonienie rozpędzonych Bułgarów, którzy zwyciężyli do 21.

Spotkanie toczyło się niezwykle szybko, a błędy własne po obu stronach siatki obniżały jego poziom. Mniej popełniali ich jednak gospodarze, dzięki czemu szybko wypracowali sobie bezpieczną przewagę. Polacy nie istnieli w ataku, raz po raz obserwując, jak piłka wraca im pod nogi po efektownej "czapie" od rywali. Andrea Anastasi posłał do boju Michała Kubiaka, ale problem polskiego zespołu nie tkwił w przyjęciu, a skuteczności w ofensywie, a właściwie jej braku. Niesieni dopingiem Bułgarzy kończyli wszystko z uśmiechem na ustach, a jak zwykle nie do zatrzymania był Cwetan Sokołow.

Polacy nie pojadą na turniej finałowy Ligi Światowej do Argentyny
Polacy nie pojadą na turniej finałowy Ligi Światowej do Argentyny

Trzecią partię rozpoczęliśmy z Bartmanem, Kosokiem i Kubiakiem. Szybko swoją szansę dostał także Fabian Drzyzga, bo Polakom potrzebny był impuls, który dałby im

jeszcze nadzieję na dobry wynik w Warnie. Biało-czerwoni prezentowali szarpaną grę. Z jednej strony potrafili skończyć akcję niezwykle efektownym atakiem, z drugiej - byli rażąco niedokładni, przede wszystkim na siatce. Nie funkcjonował ani blok, ani obrona, więc Bułgarzy czuli się tylko pewniej.

Przegrana 3:0 odbiera Polakom nadzieje na Final Six Ligi Światowej w Mar del Placie. Pewni awansu z grupy A są Brazylijczycy i Bułgarzy. Drugie spotkanie w Warnie nie będzie miało dla drużyn żadnego znaczenia. 

Bułgaria - Polska 3:0 (25:21, 25:21, 25:21)
Bułgaria:

Skrimow, Josifow, Sokołow, Bratojew G., Gocew, Aleksiew, Salparow (libero) oraz Bratojew V., Dimitrow

Polska: Nowakowski, Kurek, Jarosz, Ruciak, Żygadło, Możdżonek, Zatorski (libero) oraz Bartman, Kubiak, Kosok, Drzyzga
II spotkanie:

13 lipca (sobota), godz. 20:00[b]
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

[/b]

Źródło artykułu: