Niezrażeni piątkową porażką reprezentanci Kuby do kolejnego spotkania z brązowymi medalistami olimpijskimi podeszli ze sporym animuszem. W pierwszej partii nie odstawali od utytułowanych rywali i do samego końca wywierali na nich presję, przegrywając minimalnie 23:25.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Na inauguracyjnym secie emocje we Florencji się jednak skończyły. W dwóch kolejnych odsłonach podopieczni Mauro Berruto szybko wypracowywali sobie kilkupunktowe prowadzenie, dzięki czemu w decydujących momentach mogli grać z dużym spokojem. W Ostatniej partii Włosi prowadzili z rywalami już nawet ośmioma punktami (20:12). W końcówce pozwoli ekipie Orlando Samuelsa Blackwooda poprawić nieznacznie swój dorobek punktowy, ale tego dnia przybyszów z Wysp Karaibskich na nic więcej nie było już stać.
Włosi tego dnia zdecydowanie lepiej od przeciwników radzili sobie na siatce (10:7 w punktowych blokach) i w polu serwisowym (6:2 w asach). Najlepszym siatkarzem w ekipie gospodarzy, podobnie jak dwa dni wcześniej, był Iwan Zajcew, który w niedzielny wieczór zdobył 14 oczek. Najwięcej oczek po drugiej stronie siatki wywalczył Yordan Bisset (10).
Już w najbliższy weekend ekipa ze słonecznej Italii powalczy w Rosji o pierwsze miejsce w grupie B. Emocji nie powinno więc brakować.
Włochy - Kuba 3:0 (25:23, 25:18, 25:19)
Włochy: Travica, Beretta, Parodi, Zajcew, Birarelli, Savani, Giovi (libero) oraz Piano, Rossini, Vettori, Fedrizzi.
Kuba: Estrada, Albo, Cepeda, Alfonso, Fiel, Mesa, Gutierrez (libero) oraz Fundora, Bisset, Leyva, Quintana.