LŚ grupa C: Helsinki zdobyte!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pewne zwycięstwo na inaugurację rozgrywek uśpiło ekipę ze Skandynawii, która w sobotę po wyrównanym pięciosetowym boju musiała uznać wyższość gości.

Mocno podrażnieni piątkową porażką Portugalczycy dzień później w mecz weszli już zdecydowanie lepiej. Od samego początku wyraźnie ograniczyli błędy własne, dzięki czemu przez większość pierwszej partii byli w stanie trzymać Finów na dystans 2-3 punktów. Podopieczni Tuomasa Sammelvuo wzięli się do roboty dopiero w samej końcówce, ale na rywala to wystarczyło. Dzięki szczelnemu blokowi i poprawieniu skuteczności w ataku od stanu 20:22 gospodarze zdobyli cztery kolejne punkty i dwie akcje później mogli cieszyć się z wygrania premierowego seta.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Początek kolejnej partii ponownie należał do gości, którzy za sprawą znakomitej serii w polu serwisowym Alexandra Ferreiry (3 asy) przed decydującą fazą tej części gry prowadzili już 17:12. Tym razem Finom sił wystarczyło tylko na zmniejszenie strat, a zespół Flavio Gulinelliego mógł zapisać na swoim koncie pierwszy wygrany set w tegorocznej edycji Ligi Światowej. Na tym Portugalczycy jednak nie poprzestali i w kolejnej odsłonie ponownie nadawali ton wydarzeniom na parkiecie helsińskiej hali. Bezradni gospodarze nie potrafili wybić ich z rytmu, dzięki czemu ekipa z Półwyspu Iberyjskiego wyszła w całym meczu na prowadzenie 2:1 i mogła być pewna wywiezienia z Finlandii minimum jednego punktu.

Będący pod ścianą Skandynawowie męczyli się niemiłosiernie w odsłonie numer cztery, ale ostatecznie udało im się wrócić do gry. Po drugiej przerwie technicznej lepsza gra w obronie pozwoliła bardzo dobrze dysponowanemu w tym czasie Mikko Oivanenowi i jego rodakom wyjść na prowadzenie, którego do końca partii już nie oddali, doprowadzając tym samym do tie-breaka.

Portugalia tanio skóry sprzedać jednak nie zamierzała i w decydującej partii postawiła Finom bardzo trudne warunki. Przy zmianie stron goście prowadzili 8:6 i niespodzianka była już naprawdę blisko. Zespół Sammelvuo nie potrafił przełamać przeciwników i ostatecznie to właśnie goście zainkasowali niezwykle cenne zwycięstwo. Decydujący punkt widowiskowym blokiem zdobył Joao Jose.

Finlandia - Portugalia 2:3 (25:23, 23:25, 23:25, 25:23, 12:15)

Finlandia: Esko, Siltala, Sivula, Matti Oivanen, Szumow, Mikko Oivanen, Rajala (libero) oraz Kerminen, Lehtonen, Hietanen, Seppanen, Tervaportti Portugalia: Keller Gil, Ferreira, Arajuo Pinheiro, Jose, Sequeira, Reis Lopes, Coehlo (libero) oraz Violas, Botas dos Santos, Casas

Drużyna M Z P Ratio sety Ratio m. pkt Punkty
<a href="/siatkowka/reprezentacja-kanady-mezczyzn">Kanada</a> 10822.3641.14323
<a href="/siatkowka/reprezentacja-holandii">Holandia</a> 10731.7861.06122
<a href="/siatkowka/reprezentacja-korei-mezczyzn">Korea Płd.</a> 10460.7270.94113
<a href="/siatkowka/reprezentacja-finlandii">Finlandia</a> 10460.8570.96412
<a href="/siatkowka/reprezentacja-portugalii-mezczyzn">Portugalia</a> 10460.6670.95711
<a href="/siatkowka/reprezentacja-japonii-mezczyzn">Japonia</a> 10370.6400.9599

Wszystko o Lidze Światowej

Źródło artykułu: