Więcej światła na bydgoską siatkówkę

To ma być zupełnie inny sezon niż poprzedni. Siatkarze Delecty Bydgoszcz po niespodziewanym powrocie do PlusLigi chcą powalczyć o coś więcej, niż tylko o utrzymanie w lidze. - W bliższej przyszłości poważnie myślimy o grze w europejskich pucharach - mówią szefowie klubu.

W tym artykule dowiesz się o:

We wtorek w Hali Widowiskowo-Sportowej "Łuczniczka" władze zespołu i dotychczasowi sponsorzy podpisali dokumenty dotyczące dalszej współpracy. Nadal głównym darczyńcą będzie Delecta, ale spore sumy przekażą także Bank Pocztowy i Urząd Miasta. Dzięki temu budżet klubu będzie wzrośnie około do dwóch milionów złotych. - Miasto nadal będzie wspierało siatkarzy na dotychczasowym poziomie. Cieszę się z tego, że nasz zespół jest dalej w PlusLidze, bo to oznacza większe emocje dla kibiców. Mam nadzieję, że przynajmniej pięć tysięcy fanów będzie regularnie odwiedzało tą wspaniałą halę. Dziękuję sponsorom, że nie wycofali się z finansowania Delecty, bo sami nie bylibyśmy w stanie utrzymać drużyny na tym poziomie rozgrywek - powiedział obecny na konferencji prezydent Bydgoszczy, Konstanty Dombrowicz.

- Wierność zobowiązuje, dlatego Bank Pocztowy od wielu lat wspiera miejscowy sport. I jak widać to nam się opłaca - dodał przedstawiciel jednego z głównych sponsorów. Działacze nie chcieli ujawnić szczegółów podpisanych umów, ale wiadomo, że budżet będzie wyższy niż w poprzednim sezonie. - 80 proc. wydatków zapewniają Delecta i Bank Pocztowy. Resztę dokłada Urząd Miasta i mniejsi sponsorzy, o których również nie zapominamy - dodał kierownik drużyny, Janusz Zacniewski.

Dobrą wiadomością dla kibiców jest fakt, że nie wzrosną ceny poszczególnych wejściówek na mecze Delecty. Nadal za normalny bilet będzie trzeba zapłacić 10 zł, a za ulgowy 5 zł. - Trochę sprzedaż karnetów i biletów nam się opóźni, ale to względu na to, że wszystko mieliśmy przygotowane na I ligę. Pod koniec września będzie można nabywać pojedyncze wejściówki i karnety - dodał Zacniewski.

Niespodziewany awans do PlusLigi sprawił, że bydgoska ekipa potrzeba wzmocnień. Wszystko będzie zależeć jednak o ostatecznego zdania zarządu klubu i trenera Chudika. - Na początku należą się słowa uznania szefom drużyny za ogrom pracy jacy wykonali, żebyśmy znaleźli się w PLS. Przed tym młodym zespołem rysuje się duża szansa, ale teraz będzie już większa presja na wynik. Potrzebujemy wzmocnień, bo ciągle mamy dziury w składzie, ale wszystko zależy od finansów klubu - stwierdził Rostislav Chudik, który już drugi rok z rzędu będzie prowadził miejscowy zespół.

Komentarze (0)