W sobotę Asseco Resovia sięgnęła po mistrzostwo Polski. Rzeszowianie zdobyli ten tytuł drugi rok z rzędu. - Nie chcę porównywać zespołu z zeszłego roku i tego teraz - powiedział po spotkaniu Olieg Achrem. - W naszej drużynie zaszły pewne zmiany, ale każdy nowy zawodnik dołożył swoje do tego złota. Wszyscy włożyli całe swoje serce, siły i nerwy. Uważam, że zarówno tamten zespół, jak i ten zasłużył na wygraną - dodał przyjmujący.
Przed decydującym pojedynkiem mogło się wydawać, że faworytem jest drużyna Daniela Castellaniego, ponieważ grała ona we własnej hali. - Ten sezon pokazał, że swoje boisko nie jest teraz bonusem. Jest to dodatkowa odpowiedzialność dla zespołu - wyjaśnił białoruski siatkarz. - Ta presja, którą powoduje gra przed własną publicznością, może źle wpływać na drużynę. Uważam, że właśnie to mogło w jakimś stopniu decydować o grze ZAKSY - dodał Olieg Achrem.
Sobotni bój mógł się kibicom podobać. Nie brakowało w nim mocnych serwisów, atomowych ataków i dobrej gry obronnej. O zwycięstwie zdecydowały szczegóły. - Wykorzystaliśmy momenty słabszej gry rywala i robiliśmy swoje - przyznał przyjmujący. - Oczywiście w całej rywalizacji mieliśmy ciężkie chwile, jednak pokazaliśmy charakter i byliśmy drużyną do końca. Wygraliśmy i bardzo nas to cieszy, tym bardziej, że zwyciężyliśmy na boisku ZAKSY - dodał.