Paweł Siezieniewski (kapitan Indykpolu AZS Olsztyn): Przegraliśmy spotkanie z zespołem wyraźnie lepszym. Czujemy duży niedosyt po tym meczu, bo rozpoczęliśmy go ze sporym impetem i pozytywną energią. Nasz szkoleniowiec przygotował dobrą taktykę i w pierwszym secie realizowaliśmy jego założenia. W pozostałych partiach rywal dominował na parkiecie. Polegliśmy na odbiorze zagrywki typu flot. W następstwie mieliśmy problemy z wyprowadzaniem ataku i rywale nas blokowali.
Zbigniew Bartman (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Po raz kolejny rozpoczynamy mecz sennie. Zamiast zająć się własną grą, czekamy, co zrobi rywal. Musimy to jak najszybciej wyeliminować. Szkoda, że pan w białej koszulce przejął inicjatywę na boisku, bo mogliśmy wygrać ten mecz w trzech partiach. W pierwszym secie odnaleźliśmy swój dobry rytm gry i wtedy niepotrzebnie wkroczył do akcji. Mylił się zresztą nie tylko na naszą niekorzyść, ale również przeciwników. My się cieszymy z trzech ważnych punktów, bo musimy nadrobić trzy stracone oczka w Częstochowie.
Tomaso Totolo (trener Indykpolu AZS Olsztyn): Założyliśmy sobie grę flotem przeciwko jastrzębianom. Niestety, nie do końca nam to wychodziło, zaś silną stroną Jastrzębskiego Węgla był ich blok. Nasi rywale bardzo dobrze grali w trudnych sytuacjach, poza tym mieli trzech dobrze atakujących siatkarzy.
Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla): Ze względu na udział w Klubowych Mistrzostwach Świata, nie jest nam łatwo grać, ponieważ mieliśmy bardzo mało czasu na treningi. Ogólnie jestem zadowolony z postawy zawodników, oprócz wchodzenia w mecz. Początkowe fazy spotkań są złe w naszym wykonaniu i chociaż później straty zostają nadrobione, musimy to zdecydowanie poprawić.