- Wygraliśmy bardzo ważny mecz. Dokonaliśmy czegoś heroicznego, ponieważ graliśmy bez Alka i Grześka Kosoka, którzy są przecież zawodnikami pierwszej szóstki. To tylko pokazuje jak bardzo mamy mocny i wyrównany skład - na gorąco po środowym spotkaniu mówił Gyorgy Grozer.
- Dla mnie duże znaczenie miał mój personalny pojedynek z jednym z najlepszych atakujących świata, Mariuszem Wlazłym. Dzisiaj ja byłem górą, ale wiadomo, że najważniejszy był wynik drużyny - wyznał Węgier z niemieckim paszportem.
- Bardzo cieszy mnie fakt, że na mojej pozycji w PlusLidze gra bardzo duża liczba zawodników, na bardzo wysokim, niemal światowym poziomie. Mam tutaj na myśli, prócz Wlazłego, również Nilssona czy Rouziera. Z tym ostatnim spotkam się już na placu gry w następnej kolejce i mam nadzieję, że podzieli on los wcześniej wymienionych i Asseco Resovia zapisze kolejne punkty na swoim koncie - zakończył z uśmiechem na ustach "Dżordżu".