Początek spotkania stał pod znakiem walki punkt za punkt. Dzięki dobrej postawie w bloku i odważnym atakom na pierwszej przerwie technicznej biało-czerwoni przegrywali jedynie 7:8, jednak tuż po przerwie Rosjanie przystąpili do ofensywy, i bardzo szybko zdobyli czteropunktową przewagę (7:11). Wprawdzie podopieczni Władimira Alekny nie grali na sto procent swoich umiejętności, ale Polacy w żaden sposób nie byli w stanie wykorzystać tej sytuacji. Andrea Anastasi nie czekał zbyt długo i zdecydował się zmienić słabo spisującego się Jakuba Jarosza.
Czytaj również:
Kąśliwe zagrywki Bartosza Kurka i Marcina Możdżonka pozwoliły na odrobienie strat, co z kolei podziałało na reprezentantów Polski jak potężny zastrzyk energii i pewności siebie. Najpierw po raz pierwszy w secie wyszli na prowadzenie 22:21 a chwile później mieli po swojej stronie piłkę setową, którą pewnym atakiem po bloku wykorzystał Bartosz Kurek.
Ogromne znaczenie w tym secie odegrała zagrywka. Im bliżej jego końca, tym Rosjanie radzili sobie gorzej z przyjęciem floatów Polaków. Z każdą chwilą podopieczni trenera Anastasiego grali coraz odważniej w ataku, co przyniosło efekt w postaci wygranej partii.
Swoją dobrą grę Polacy kontynuowali także na początku drugiego seta. Rosjanie przy każdym ataku musieli zmagać się ze świetnie ustawionym dwublokiem Polaków, a przy gorszym przyjęciu czekała na nich ściana zbudowana z trzech zawodników. Niemoc Rosyjskich zawodników nie trwała zbyt długo. Jeszcze przed drugą przerwą techniczną objęli oni prowadzenie, a następnie bardzo szybko zbudowali sześciopunktową przewagę (21:15). Gwoździem do trumny reprezentantów Polski w tej partii były nieskuteczne ataki pomimo bardzo dobrego przyjęcia. Jedynym zawodnikiem, który pewnie kończył swoje ataki był Bartosz Kurek.
Świetną zmianę w drugim secie dał Jewgienij Siwożelec i to głównie jemu Rosjanie zawdzięczają doprowadzenie do remisu. Dobrze spisywał się także w kolejnej partii i na pierwszej przerwie technicznej jego drużyna prowadziła 8:7. Sytuacja uległa zmianie gdy na zagrywce pojawił się Jarosz a następnie Michał Kubiak. Mocne i agresywne serwy sprawiały wiele problemów Rosjanom, co pozwoliło reprezentantom Polski objąć prowadzenie 16:14.
Gdy na zagrywce pojawił się Kurek reprezentanci Rosji nie ryzykowali i do przyjęcia stanęli we czwórkę. To jednak nie przyniosło żadnej korzyści, gdyż Polakom udało się powiększyć swoją przewagę do trzech punktów 20:17. Kiedy przy stanie 23:20 asem serwisowym popisał się Jarosz na twarzach podopiecznych trenera Alekny pojawiło się zwątpienie. Ostatecznie tę partię Polacy wygrali 25:21 i stanęli przed olbrzymią szansą na wywalczenie brązowego medalu.
Trzeci set widocznie podciął skrzydła Rosjanom. Na boisku w miejsce Siergieja Grankina pojawił się Aleksander Butko, jednak ta zmiana nie dała pożądanego rezultatu. Coraz lepiej radził sobie Jarosz, który potężnymi atakami i zagrywkami obijał rosyjskich zawodników. Sborna nie zamierzała jednak poddać się bez walki. Wprawdzie przez cały czas utrzymywali oni punktowy kontakt z przeciwnikiem, to nie byli w stanieć wyjść na prowadzenie. Trener Alekno starał się za wszelką cenę zmotywować swoich zawodników i wydawał im konkretne polecenia co do rozgrywania poszczególnych akcji, jednak jego podopieczni nie byli w stanie zatrzymać rozpędzonych Polaków.
W końcówce spotkania wszystkie ataki Polaków przynosiły punkty co pozwoliło wygrać tego seta 25:19 i sprawić ogromną sensację, jaką z pewnością jest zdobycie brązowego medalu kosztem reprezentacji Rosji.
3:1 (25:23, 18:25, 25:21, 25:19)
Polska: Jarosz, Kubiak, Kurek, Możdżonek, Żygadło, Nowakowski, Ignaczak (libero) oraz Gruszka, Kosok
Rosja: Chtiej, Grankin, Biriukow, Muserski, Michajłow, Wołkoł, Sokołow (libero) oraz Siwożelec, Żigałow, Ilnik, Apalikow, Butko
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)