Final Eight nie ułożyło się po myśli reprezentacji Japonii i Włoch. Oba zespoły w ostatnim meczu nie miały już szans na półfinał. Włoszki, podłamane kontuzją swojej libero, Paoli Cardullo, nie urwały Azjatkom nawet seta. W pierwszej partii miały ogromne problemy w defensywie. Niemal wszystkie ataki Japonek bez przeszkód wpadały w ich boisko. Drugi set długo układał się po myśli zespołu Italii. Dobra gra rezerwowej Cristiny Barcellini zapewniła Europejkom prowadzenie. Końcówka jednak ponownie należała do brązowych medalistek ostatniego mundialu, które odnalazły swój rytm i wygrały 25:23. Załamane takim obrotem spraw mistrzynie Europy nie podjęły już większej walki i trzecią partię przegrały 19:25.
Japonki były lepsze we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła z wyjątkiem błędów własnych, których popełniły znacznie więcej. Najwięcej punktów w całym spotkaniu, 18, zdobyła Saori Kimura.
- Gratuluję Japonkom, bo zagrały świetny mecz, zwłaszcza w obronie. Przykro nam, że straciłyśmy szansę walki o piąte miejsce. Zaczęłyśmy to spotkanie dobrze, ale nie potrafiłyśmy znaleźć cierpliwości, która jest tak potrzebna do rywalizacji z naszymi dzisiejszymi przeciwniczkami - stwierdziła Eleonora Lo Bianco.
Teraz Włoszki czeka mecz o siódme miejsce (sobota, 5.00), a Azjatki powalczą o piątą lokatę (sobota, 7.30).
3:0 (25:23, 25:23, 25:19)
Japonia: Takeshita, Yamamoto, Araki, Kimura, Kano, Sakoda, Sano (libero) oraz Yamaguchi, Iwasaka, Ishida, Nakamichi
Włochy: Anzanello, Guiggi, Piccinini, Lo Bianco, Bosetti, Gioli, Leonardi (libero) oraz Garzaro, Crisanti, Barcellini, Ferretti
Stawką pojedynku Brazylii i USA było pierwsze miejsce w grupie B. Spotkanie lepiej otworzyły Amerykanki, które znakomicie wykorzystały błędy swoich przeciwniczek i wygrały 25:22. Przebudzenie Canarinhos było natychmiastowe. Zacięta walka trwała przez całą drugą partię. Zwycięzcę wyłoniła dopiero końcówka, w której więcej zimnej krwi zachowały mistrzynie olimpijskie (26:24).
One też znacznie lepiej spisały się w trzeciej odsłonie spotkania. Od początku kontrolowały sytuację na parkiecie i, w dużej mierze dzięki znakomitej formie Thaisy Menezez, wygrały 25:21. W równie piorunujący sposób rozpoczęły czwartego seta, od prowadzenia 5:0. Na odpowiedź podopiecznych trenera McCutcheona nie musiały jednak długo czekać. Wystarczyło, że w polu serwisowym ustawiła się Logan Tom, by na tablicy pojawił się remis. Wyrównana walka nie trwała długo. Siatkarki z Ameryki Południowej ponownie odskoczyły na kilka punktów i nie wypuściły przewagi z rąk już do końca meczu (25:20).
Kluczem do zwycięstwa Brazylijek był niewątpliwie skuteczniejszy atak. Za najlepszą zawodniczkę spotkania można uznać Natalię Pereirę - zdobywczynię 21 punktów.
- Myślę, że oba zespoły zagrały dobry mecz i nawiązały bardzo ciekawą walkę. Porażki zawsze bolą, ale jesteśmy gotowe na jutrzejsze starcie półfinałowe, bez względu na to, kto będzie naszym rywalem - skomentowała kapitan reprezentacji USA, Jennifer Tamas. - Zobaczyliśmy dzisiaj siatkówkę na najwyższym światowym poziomie. Cieszę się z wyniku, ale także z tego, że oba zespoły grały tak dobrze. Spotkania z USA są zawsze trudne, bo to konsekwentna i zorganizowana drużyna - dodał trener Canarinhes, Jose Roberto Guimaraes.
3:1 (22:25, 26:24, 25:21, 25:20)
Brazylia: Fabiana, Dani Lins, Thaisa, Natalia, Sheilla, Fernanda, Fabi (libero) oraz Fabiola, Tandara, Welissa
USA: Berg, Bown, Larson, Tom, Akinradewo, Hooker, Davis (libero) oraz Metcalf, A. Glass, K. Glass, Hodge
Tabela grupy B
Lp. | Drużyna | M | P | Sety |
---|---|---|---|---|
1 | Brazylia | 3 | 9 | 9:1 |
2 | USA | 3 | 5 | 7:5 |
3 | Japonia | 3 | 3 | 3:6 |
4 | Włochy | 3 | 1 | 2:9 |