Gra do końca się opłaca - relacja ze spotkania Impel Gwardia Wrocław - Centrostal Bydgoszcz

Siatkarskie porzekadło po raz kolejny aktualne. Boleśnie przekonały się o tym zawodniczki z Bydgoszczy, które nie zdołały wygrać z Impel Gwardią, mimo prowadzenia 2:0. Do zwycięstwa wrocławianki poprowadziła Katarzyna Jaszewska, która zdobyła aż 33 punkty w całym meczu!

Wrocławscy kibice pierwsze dobre wiadomości otrzymali już przed spotkaniem, kiedy okazało się, że do gry wracają Dominika Sobolska oraz Anna Witczak. Druga z wymienionych podopiecznych Rafała Błaszczyka od razu wskoczyła do wyjściowej szóstki, która wybiegła naprzeciw czwartej ekipie PlusLigi Kobiet. Do stolicy Dolnego Śląska zawitał Centrostal.

Bydgoszczanki ruszyły do szturmu od samego początku. Pierwsze skrzypce w barwach Pałacanek grała Patrycja Polak. Młoda atakująca wzięła na siebie ciężar gry w ataku, w momencie gdy nie najlepiej radziła sobie Charlotte Leys. Po złych zagraniach Belgijki Gwardzistki wyszły na prowadzenie 8:6. Tuż po przerwie gra Dolnoślązaczek nie była już tak dobra. Przestój kosztował gospodynie utratę pięciu punktów w jednym ustawieniu. Przewaga na siatce wrocławianek nie przełożyła się na wynik. W decydujących momentach siatkarki Piotra Makowskiego pokazały, dlaczego znajdują się w czubie tabeli. Wykorzystały nadarzające się szanse i wygrały 25:23, dzięki asowi serwisowemu Moniki Naczk.

Kolejna partia ponownie kończyła się wyrównaną walką w końcówce, a pierwsze akcje były bliźniaczo podobne do premierowej odsłony. Jednak większą inicjatywę wykazywały gwardzistki, którym zależało na wyrównaniu stanu spotkania i zachowaniu szans na wywalczenie kompletu punktów. Podopieczne Rafała Błaszczyka miały nawet sześć oczek przewagi. Tak dobrze nie wiodło się już Patrycji Polak, którą zastąpiła legenda Centrostalu, Ewa Kowalkowska. To właśnie ona odegrała kluczową rolę w odrobieniu strat. Między innymi jej fantastyczna obrona dała szanse na dalszą walkę. Wynik 23:20 i 24:22 nie wystarczył Gwardii. Heroizm bydgoszczanek zaprocentował kolejnym wygranym setem.

Jeszcze większą perfekcję w traceniu mozolnie wywalczonej różnicy gwardzistki osiągnęły w trzeciej części gry. Gdy na tablicy świetlnej pojawił się wynik 14:7, miejscowi kibice zaczęli oddychać nieco spokojniej, myśląc, że nic złego nie może się już zdarzyć. Kłopoty przyszły szybciej niż ktokolwiek mógł się spodziewać. Wystarczyło… dziewięć kolejnych akcji i na drugą przerwę techniczną z przewagą schodziły już przyjezdne. Jednak większą determinacją wykazały się gospodynie, głównie dzięki dobrej skuteczności w ataku. W końcu team z Dolnego Śląska poradził sobie w końcówce i przedłużył spotkanie.

Wiatr w swoich żaglach gospodynie czuły również w kolejnym secie. Tym razem obyło się bez większych przeszkód. Wrocławianki wprost zmiażdżyły rywalki w ataku. Prym wiodła rozgrywająca kolejne znakomite spotkanie Katarzyna Jaszewska. Jedyne, minimalne problemy team Błaszczyka miał w drugiej fazie seta, kiedy Centrostal zbliżył się tylko na dwa oczka (17:15). To było wszystko, co miały do zaprezentowania bydgoszczanki, które szykując się do tie-breaka zdobyły tylko 19 punktów.

W decydującej odsłonie wszystko toczyło się bardzo szybko. Kibice w hali Orbita zaczęli reagować bardzo żywiołowo, co dodatkowo pobudziło do walki gospodynie. Gra Centrostalu zupełnie się posypała. Każda pomyłka była skrzętnie wykorzystywana. Prym w ataku wiodły Jaszewska oraz Katarzyna Mroczkowska. Załamany Piotr Makowski musiał pogodzić się ze zmianą stron przy stanie 8:2. Kolejne zmiany nie przynosiły ożywienia w szeregach gości. Do walki zerwała się jeszcze Leys, ale to było zbyt mało.

Zespół z Wrocławia wrócił z dalekiej podróży. Mimo zwycięstwa, może być nieco niezadowolony. Skuteczniejsza gra w końcówkach setów nr 1 i 2 mogła dać im szybkie zwycięstwo, oszczędzić wiele sił i dołożyć dodatkowy punkt do ich dorobku. Niekwestionowaną najlepszą zawodniczką meczu była Jaszewska, autorka aż 33 punktów! Miała sporo szans do pokazania swoich możliwości, bowiem rozgrywające dały jej aż 70 szans do ataku. Zaimponował również blok Gwardii, który w całym meczu przyniósł aż 20 punktów.

Impel Gwardia Wrocław - Centrostal Bydgoszcz

3:2

(23:25, 24:26, 25:21, 25:19, 15:10)

Impel Gwardia Wrocław: Tokarska, Mroczkowska, Wołosz, Jaszewska, Efimienko, Witczak, Krzos (libero), Barańska, Czypiruk, Matyjaszek, Sobolska.

Centrostal Bydgoszcz: Naczk, Mróz, Polak, Kuligowska, Spicer, Leys, Kuehn-Jarek (libero), Sawoczkina, Skiba, Pelc, Kowalkowska.

Źródło artykułu: