Mimo że PGE GiEK Skra Bełchatów pod wodzą Gheorghe Cretu wygląda solidnie, to i tak obecnie jest to klub jedynie walczący o fazę play-off. Ostatnia, czwarta porażka z rzędu sprawiła, że los Rumuna był niepewny.
Ostatecznie Cretu pozostał na stanowisku, a jego podopieczni stanęli przed idealną okazję na przerwanie czarnej serii rywali. Na 22. kolejkę PlusLigi bełchatowianie udali się do Będzina, by zmierzyć się z beniaminkiem - Nowak-Mosty MKS-em.
W premierowej odsłonie było ciekawie, bo gospodarze prowadzili nawet 10:7. Od tego momentu znakomitą serię punktową popisali się bełchatowianie, wychodząc na 15:10. Tej przewagi nie wypuścili z rąk, ostatecznie triumfując do 17.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski stawia sprawę jasno. "Konfliktów jest więcej!"
Skra prezentowała się także bardzo dobrze na początku drugiej partii. Później z kolei ponownie popisali się serią, która zakończyła się ich wysokim prowadzeniem (14:7).
Będzinianie ponownie nie byli w stanie nawiązać kontaktu z rywalem, który zbudował większą przewagę. W efekcie beniaminek PlusLigi ponownie musiał uznać wyższość przeciwnika, który zamknął drugą partię zwyciężając do 20.
W trzeciej partii MKS chciał się przebudzić, lecz prowadzenie 4:2 niewiele im dało. Ponownie będąca w gorszej sytuacji bełchatowska Skra zaczęła punktować, przez co zrobiło się 8:4 dla nich.
Zespół gości poszedł za ciosem i powiększał przewagę, która w pewnym momencie była ośmiopunktowa (15:7). Wówczas jednak miejscowi pokazali, co potrafią i doprowadzili do remisu w kluczowym momencie (20:20).
Trzy zdobyte punkty z rzędu praktycznie jednak ustawiły to starcie. Bełchatowianie w końcówce zrobili swoje i triumfowali 25:21, dzięki czemu zamknęli całe spotkanie wynikiem 3:0, stawiając ważny krok w kierunku play-offów.
PlusLiga, 22. kolejka:
Nowak-Mosty MKS Będzin - PGE GiEK Skra Bełchatów 0:3 (17:25, 20:25, 21:25)