O odbudowę morale i odbicie się od dna - przed meczem Asseco Resovia Rzeszów - Indykpol AZS UMW Olsztyn

Już w środowy wieczór drużyna Asseco Resovii Rzeszów będzie podejmowała "czerwoną latarnię" ligi - zespół Indykpolu AZS UMW Olsztyn. Co ciekawe, po pucharowych bojach rzeszowian i stosunkowo długim odpoczynku olsztynian, bardzo ciężko będzie wytypować zwycięzcę owego spotkania.

Zawodnicy Asseco Resovii Rzeszów nie mają ani chwili wytchnienia. Po pucharowych bataliach najpierw z warszawskimi Akademikami i drużyną Skry Bełchatów przyszedł czas powrotu na parkiety PlusLigi. Po drugiej stronie siatki zameldują się gracze Indykpolu AZSu UMW Olsztyn. Dla przyjezdnych będzie to kolejny mecz z cyklu spotkań o wszystko.

Nowy system rozgrywek nie sprzyja jednak rzeszowianom, czemu dał wyraz jeden z najbardziej utytułowanych zawodników PlusLigi Ryan Millar: - Szczerze mówiąc, dla mnie ten system gry jest głupi. Tej siatkówki jest po prostu za dużo. Oczywiście to jednak nie miało żadnego znaczenia dla wyniku sobotniego półfinału ze Skrą, bo przecież oni byli w takiej samej sytuacji jak my, więc nie mamy się co tłumaczyć zmęczeniem. Właściwie to nie możemy nic z tym zrobić, bo przecież nie zmienimy kalendarza, dlatego nie ma co o tym dyskutować.

Życie jednak toczy się dalej i w środę Resoviacy staną do walki z "czerwoną latarnią" ligi. Przyjezdni na pewno nie przestraszą się teoretycznie silniejszych rywali, gdyż niejednokrotnie już dawali wyraz temu, że marka zespołu, z którym się mierzą, czy nazwiska w składach oponentów nie robią na nich najmniejszego wrażenia. Tak też było w ich ostatnim spotkaniu z Jastrzębskim Węglem. Pomimo porażki, zawodnicy z Warmii zaprezentowali się bardzo korzystnie, a o wyniku zadecydowały wyższe umiejętności indywidualne zawodników drużyny przeciwnej. Po tym meczu Paweł Siezieniewski, kapitan Indykpolu mówił: - Stanęliśmy przed szansą wygrania tego spotkania za trzy punkty. Ale po raz kolejny podaliśmy rękę przeciwnikowi. Wydawało się, że mieliśmy kontrolę zarówno w trzecim, jak i w czwartym secie, a straciliśmy przewagę, którą wcześniej ciężko wypracowaliśmy.

W środowym spotkaniu zatem emocji nie zabraknie. Indykpol AZS UMW Olsztyn poprawia swoją grę z meczu na mecz. Asseco Resovia Rzeszów, która została pokonana w boju o Puchar Polski przez Skrę Bełchatów, tym razem staje do walki nie tylko o zwycięstwo, nie tylko o podtrzymanie drugiego miejsca w tabeli, ale także o odbudowanie morale zawodników. Faworytem spotkania jest zespół ze stolicy Podkarpacia, ale zawodnicy z Warmii, jeśli będą robili takie postępy jak do tej pory, mogą stawić im solidny opór bądź powalczyć nawet o zwycięstwo. Czy tak się stanie? Odpowiedź na to pytanie poznamy już w środowy wieczór.

Początek spotkania o godzinie 18.

Źródło artykułu: