Michał Winiarski: Największym błędem byłoby przed meczem dopisywanie sobie trzech punktów

Przyjmujący PGE Skry Bełchatów na specjalnie zorganizowanej konferencji przed meczem z Delectą Bydgoszcz przyznał, że wobec tak napiętego terminarza jego zespół nie ma zbyt wiele czasu na odpoczynek. Bydgoszczanie mieli znacznie spokojniejszy tydzień, ale pracy też było bardzo dużo.

Michał Winiarski opowiadał o ciągłych podróżach i często rozgrywanych meczach. W jego opinii nie ma dużo czasu na relaks, ale życie sportowca właśnie tak wygląda. - Ciągle podróżujemy i nie jesteśmy w stanie nic w tym kierunku zmienić. Mamy wyznaczone cele, skupiamy się na najbliższych przeciwnikach. Jest trening, mecz i tak ciągle. Trening zazwyczaj trwa dwie godziny, ale chwilę odpoczynku zawsze znajdziemy.

Przyjmujący Skry Bełchatów podkreślał, że wszyscy w Polsce oczekują od mistrza kraju zwycięstw, lecz oni przed spotkaniem z rywalem nie mogą myśleć o tym, jakby pojedynek już wygrali i zgarnęli trzy punkty. - Przed meczem z Delectą wyjdziemy zmobilizowani na 100 proc. Największym błędem byłoby dopisanie sobie trzech punktów już przed tym spotkaniem. Każde nasze zwycięstwo jest odbierane jako normalne, ale my wkładamy w to dużo serca i pracy - mówił wychowanek bydgoskiego Chemika.

Kapitan Delecty Bydgoszcz, Wojciech Jurkiewicz w imieniu całego zespołu zadeklarował, iż chcą w tym meczu pokazać się z jak najlepszej strony i zapomnieć o porażce z Politechniką. - My w przeciwieństwie do siatkarzy Skry mieliśmy spokojniejszy tydzień. Mieliśmy jednak dużo pracy, gdyż w najbliższym czasie czekają nas ważne mecze. Chcemy poprawić naszą grę po ostatnim spotkaniu w Warszawie, pragniemy zmazać tę plamę. Publiczność chce zobaczyć niespodziankę, mam nadzieję, że uda nam się ich zaskoczyć - oświadczył środkowy.

- Najważniejsze to zostawić z boku analizy tego, co się dzieje. 70 proc. dyspozycji fizycznej leży w głowach. Każdą wolną chwilę poświęcamy na to, aby coś zrobić. Mamy taki zespół, że nie jest to takie trudne - zaczął swoją wypowiedź szkoleniowiec mistrza Polski, Jacek Nawrocki. Trener Skry już przed startem rozgrywek zaznaczał, iż w żadnym meczu PlusLigi nie będzie można jednoznacznie wskazać faworyta, spotkania mogą być wyrównane i zaskakujące. A jak lider tabeli przygotowywał się pod kątem sobotniego pojedynku? - Obojętne z kim gramy, przygotowujemy się podobnie. Zespół z Bydgoszczy jest mocny, należy do czołówki, udowodnił to w tym sezonie. Oni również mają dwunastu zawodników. Na każdej pozycji jest rywalizacja. Zawsze staramy się porządzenie przygotować do rywala - zakończył. Oba zespoły borykają się z problemami zdrowotnymi. Z gry na kilka tygodni wyeliminowany jest Marcin Możdżonek, a po stronie Delecty dość poważny kłopot z kolanem ma Andrzej Wrona.

Dla Waldemara Wspaniałego ważne jest podejście do takiego meczu. Istotny jest fakt, aby nie przestraszyć się mocnego rywala i zagrać na 100 proc. sowich możliwości. O udział w szóstce bydgoszczanie nadal muszą walczyć i każdy wygrana partia, każdy zdobyty punkt w spotkaniu z najbliższymi przeciwnikami może zadecydować o pozostaniu w gronie najlepszej szóstki ligi. - Mamy do rywala ogromny szacunek, bo wiele zrobił dla polskiej siatkówki. Aby cokolwiek ugrać ze Skrą każdy z moich podopiecznych musi zagrać na maksa. Zdarza się, że spotkanie przegrywa się już w szatni, ale jeśli my się nie przestraszymy to mamy szansę. Będziemy walczyć - deklarował trener Delecty. Jaki zatem jest klucz do zwycięstwa według szkoleniowca bydgoszczan? - Mistrz Polski ma dwa atuty: dwie równorzędne szóstki. Ważna jest dla nas przede wszystkim cierpliwość i skupienie.

Komentarze (0)