Już w najbliższych dniach polskie drużyny startujące w pucharze CEV rozegrają pierwsze mecze ćwierćfinałowe. Domex Tytan AZS Częstochowa zmierzy się w Odincowie z tamtejszą Iskrą, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle uda się do Izmiru aby stoczyć pojedynek z Arkasem. Łatwiejszą drogę do kolejnej rundy wydają się mieć podopieczni trenera Krzysztofa Stelmacha, ale siatkarze z nadwarciańskiego grodu wcale nie stoją na straconej pozycji w walce z aktualnym wicemistrzem Rosji.
W przypadku awansu polskich ekip do następnej rundy Pucharu CEV, czekają na nie Tours VB i CoprAtlantide Piacenza, które odpadły z rywalizacji w Lidze Mistrzów. Częstochowski AZS trafiłby na siatkarzy z Francji, a ZAKSA na drużynę włoską. Akademicy w poprzedniej rundzie wyeliminowali francuski Montpellier Volley i w walce z kolejną ekipą z tego kraju mogliby pokusić się o zwycięstwo. W trudniejszej sytuacji znaleźliby się kędzierzynianie w pojedynku z siatkarzami z Półwyspu Apenińskiego, lecz jak pokazała drużyna Jastrzębskiego Węgla w fazie grupowej Ligi Mistrzów, wygrać można również z Piacenzą.
Na razie jednak sympatycy polskich drużyn muszą ściskać kciuki za dobre występy swoich ulubieńców w najbliższych spotkaniach wyjazdowych z trudnymi rywalami z Rosji i Turcji.