W 6. kolejce PlusLigi Jastrzębski Węgiel liczył na powrót na właściwe tory po sensacyjnej porażce z Steam Hemarpol Norwidem Częstochowa. Z kolei Indykpol AZS Olsztyn chciał zmazać plamę po przegranej z beniaminkiem Nowak-Mosty MKS-em Będzin.
Przez długi czas oba zespoły toczyły zacięty bój. Wystarczy powiedzieć, że w połowie seta miał miejsce remis 13:13. Tuż przed końcowym fragmentem gospodarze byli w stanie odskoczyć na trzy punkty (18:15).
Rywale nie odpuszczali i zdołali złapać kontakt (19:20). Tyle tylko, że w końcówce seta przyjezdni byli bardzo nieskutecznie i to właśnie wykorzystali jastrzębianie, ostatecznie triumfując 25:21.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!
Po udanym początku meczu gospodarze dobrze weszli w kolejną partię (4:1). W połowie seta ich przewaga była już siedmiopunktowa (12:5) i trudno było sądzić, że olsztynianie będą jeszcze w stanie nawiązać walkę z takim rywalem.
Miejscowi kontrolowali boiskowe wydarzenie, a pod koniec seta jeszcze podkręcili tempo. Udało im się wykorzystać pierwszą piłkę setową, co sprawiło, że ostatecznie zwyciężyli z dwucyfrową przewagą (25:15).
Mistrz Polski od mocnego uderzenia rozpoczął także kolejną odsłonę spotkania (8:4). Rywale jednak tym razem zdołali odrobić stratę, a nawet doszło do momentu, w którym to oni byli z przodu (15:14).
Był to jednak ostatni pozytyw ze strony AZS-u w tym meczu. Wyrównana walka miała miejsce do stanu 17:17, bo później pięć punktów z rzędu zdobyli gospodarze (22:17). Jastrzębianie już do końca byli nieuchwytni i triumfem 25:19 zakończyli domowe starcie.
PlusLiga, 6. kolejka:
Jastrzębski Węgiel - Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (25:21, 25:15, 25:19)