Wielu mieszkańców Nysy jest w bardzo trudnej sytuacji. Powódź sprawiła, że pod wodą znalazła się duża część miasta. Zniszczenia są ogromne. W walkę z żywiołem włączyli się sportowcy, w tym siatkarze PSG Stali Nysa. (Więcej: TUTAJ).
W tym mieście od niedawna mieszka też Anna Kurek, która we wrześniu została zawodniczką drugoligowego zespołu NTSK PANS Komunalniku Nysa. Tym samym po niemal sześciu latach wznowiła swoją karierę.
Wielu fanów martwiło się o jej bezpieczeństwo. Siatkarka poinformowała jednak, że w weekend była w Warszawie. Do jednego z miejscowych szpitali trafił jej mąż Bartosz Kurek. Atakujący reprezentacji Polski w sobotę doznał kontuzji oka w wyjazdowym meczu jego nowego zespołu ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z Projektem Warszawa.
ZOBACZ WIDEO: Tego gola można oglądać w nieskończoność. Rośnie kolejna gwiazda FC Barcelony?
We wtorek (17.09) para nadal przebywała w Warszawie. Jak poinformowała Anna na swoim Instagramie, Bartosz tego dnia miał opuścić szpital i razem ze swoją żoną udać się do Kędzierzyna-Koźla. Jeden z fanów zapytał 31-latkę o to, czy jej dom w Nysie ucierpiał wskutek powodzi.
"Nas też dosięgła woda... Zalało nam garaż z siłownią, całe -1. Reszta domu powinna być bezpieczna" - odpowiedziała siatkarka.
"To było przerażające oglądać na telefonie nagrania live z monitoringu, gdzie woda wdziera się do domu i to z taką prędkością i nic nie można zrobić" - dodała.