Czwartek przyniósł kolejne spotkania drugiej kolejki fazy grupowej zmagań siatkarek na igrzyskach olimpijskich 2024. W akcji zobaczyliśmy między innymi jedne z faworytek, czyli Włoszki, które zmierzyły się z Holenderkami. Mecz ten wcale nie musiał być łatwy dla triumfatorek Ligi Narodów. Rywalki w meczu otwarcia postraszyły bowiem Turczynki i przegrały dopiero po 5-setowej walce.
Julio Velasco nieco zaskoczył w wyjściowym składzie i na pozycji atakującej postawił na Jekaterinę Antropową. To nie wpłynęło na jakość gry włoskiej ekipy, która rozpoczęła od szybkiego prowadzenia 6:2. Rywalki z czasem doprowadziły do remisu, jednak taki stan nie utrzymał się długo. Po 6-punktowej serii faworytki uciekły bowiem na 15:10.
Holenderki nie miały zamiaru odpuszczać, odpowiedziały taką samą serią i ponownie doprowadziły do remisu. To doprowadziło do niezwykle emocjonującej końcówki. Oranje miały nawet piłkę setową, ale jej nie wykorzystały. Włoszki czwartą szansę po swojej stronie zamieniły na decydujący punkt i zwycięstwo 25:19.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką": Tomasz Fornal pokazał sześciopak. "Masz ostatnią szansę"
Włoszki jeszcze lepiej rozpoczęły kolejną odsłonę, uciekając na 7:1. Solidna postawa zawodniczek Felixa Koslowskiego z poprzedniej partii wyparowała, co pozwoliło faworytkom utrzymywać się na wysokim prowadzeniu, które wynosiło nawet 8 punktów. Finalnie triumfatorki Ligi Narodów wygrały tę partię 25:18 i nic nie wskazywało na to, aby nie miały zamknąć tego starcia w trzech setach.
Otwarcie następnej partii nieco zweryfikowało te oczekiwania. Prowadzące odskoczyły co prawda na 9:6, jednak siatkarki Oranje wyrównały wynik. W kolejnych fragmentach kontrolę na parkiecie ponownie przejęły jednak Włoszki, a punktowe serie pozwalały im coraz bardziej uciekać. Finalnie cieszyły się z wygrania tej partii do 19 i triumfu 3:0. Zawodniczki Italii zostały tym samym kolejnymi ćwierćfinalistkami olimpijskich zmagań.
Włochy - Holandia 3:0 (29:27, 25:18, 25:19)
Zobacz także:
Jednostronne spotkanie w "polskiej" grupie
Paryż 2024. Australijczycy podnieśli poprzeczkę. Trzysetowy bój w polskiej grupie