Zdecydowani faworyci w sobotnich meczach. Skra musi liczyć na przełamanie

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE GiEK Skry Bełchatów
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE GiEK Skry Bełchatów

Podczas siatkarskiej soboty obejrzymy cztery spotkania w Polsce, w tym trzy w PlusLidze. W każdym jest zdecydowany faworyt, ale ciekawie zapowiada się pojedynek w Katowicach pomiędzy GKS-em a PGE GiEK Skrą Bełchatów.

Trzy spotkania w PlusLidze i jedno w Tauron Lidze. Tak zapowiada się siatkarska sobota, podczas której każdy mecz będzie miał zdecydowanego faworyta. Tym samym niżej notowane zespoły będą starać się zaskoczyć swoich rywali.

Ślepsk Malow Suwałki będzie gościł na swoim terenie Aluron CMC Wartę Zawiercie. W roli faworyta do tej rywalizacji przystąpią goście, którzy w ostatnim spotkaniu u siebie nie mieli nic do powiedzenia w starciu z Projektem Warszawa. Z kolei ich najbliższy rywal po nieudanych występach ograł bełchatowską Skrę.

Teraz przed Ślepskiem znacznie trudniejsze zadanie, bo ich przeciwnikiem będzie obecnie czwarta drużyna PlusLigi. To oznacza, że zawiercianie mają znacznie większą szansę na końcowy triumf w Suwałkach. Zwłaszcza, że nie przegrali z tą ekipą od 2021 roku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zrobił to na siedząco. Po prostu magia

Następnie odbędzie się pojedynek zespołów, które w tym sezonie zawodzą. PGE GiEK Skra Bełchatów wygrała jedynie trzy mecze, a GKS Katowice jeden. Teraz jedna z tych ekip poprawi swój bilans, bo czeka ich bezpośrednie starcie.

Na papierze faworytem tej potyczki są goście. Mimo bilansu 3-6 ich skład nie jest słaby, biorąc pod uwagę budżet. Z kolei katowiczanie notują fatalny start, bo do tej pory ograli jedynie beniaminka z Częstochowy i to w dodatku po tie-breaku. A biorąc pod uwagę, że z tym samym rywalem przełamali się Enea Czarni Radom, GKS na ten moment nie może być nawet pewny ligowego bytu. Tym samym obu ekipom zależy na tym, by poprawić swoją pozycję.

Z kolei Indykpol AZS Olsztyn przyjedzie do Lubina w roli faworyta. Ostatnio przystępował w niej do spotkania z Barkomem Każany Lwów i przegrał po tie-breaku, nieudanie żegnając się z halą w Iławie.

Miejscowy Cuprum ma na swoim koncie tylko dwa zwycięstwa, co oznacza, że znajduje się w dolnej części tabeli. Ich sytuacja nie jest kolorowa, ale wciąż daleko im do radomian czy katowiczan. W dodatku lubinianie mają za sobą serię spotkań z ligową czołówką. Stoją zatem przed szansą na przełamanie, ale ich szansa na to nie jest zbyt duża.

Natomiast w Tauron Lidze zespół Grot Budowlanych Łódź podejmie #VolleyWrocław. Mimo że miejscowe siatkarki udanie rozpoczęły sezon, to teraz przeplatają udane mecze z gorszymi. Wobec tego mogą pochwalić się 5. miejscem w tabeli i dorobkiem 18 punktów.

Gorzej wygląda sytuacja wrocławianek. Co prawda ostatnio ograły UNI 3:1, ale jedna jaskółka wiosny nie czyni. Na ten moment mają one więcej porażek niż zwycięstw, przez co walczą jedynie o miejsce w play-offach. Do nich jeszcze daleko, ale należy martwić się z zapasem. Szczególnie, że opolanki również mają chrapkę, by się tam dostać.

PlusLiga, 11. kolejka:

Ślepsk Malow Suwałki - Aluron CMC Warta Zawiercie, godz. 14:45 (transmisja w Polsacie Sport)

GKS Katowice - PGE GiEK Skra Bełchatów, godz. 17:30 (transmisja w Polsacie Sport)

KGHM Cuprum Lubin - Indykpol AZS Olsztyn, godz. 20:30 (transmisja w Polsacie Sport)

Tauron Liga, 10. kolejka:

Grot Budowlani Łódź - #VolleyWrocław, godz. 19:00 (transmisja w Polsacie Box Go)

Źródło artykułu: WP SportoweFakty