[b]
Korespondencja z Łodzi - Arkadiusz Dudziak[/b]
Już o 17:30 Polki zmierzą się z Amerykankami. Dla Biało-Czerwonych to będzie kluczowy mecz w kontekście awansu na igrzyska w Paryżu, a plan minimum to doprowadzenie do tie-breaka. Nie będzie łatwo, bowiem Amerykanki wygrały podczas turnieju w Łodzi wszystko.
I to one będę faworytkami tego spotkania. Jednak szalę zwycięstwa na korzyść Polski mogą przechylić kibice. Trener Amerykanek Karch Kiraly mocno pochwalił atmosferę, która panuje w Atlas Arenie.
- Rzecz, która mi się w Polsce najbardziej podoba, to kibice. Wykonano tu dobrą robotę w tym, by budować popularność siatkówki. Nie wiem czy jakiś kraj zrobił to lepiej niż Polska - ocenia szkoleniowiec aktualnych mistrzyń olimpijskich.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką. Szaleństwo na lotnisku, spotkanie z premierem. Zobacz kulisy powrotu siatkarzy
- Przyjechaliśmy tutaj taksówką i przed halą stali ludzie, którzy pytali się mnie czy nie chcę sobie pomalować twarzy. Prawie namalowaliśmy sobie flagę Polski, bo atmosfera jest tak znakomita. Kochamy ją. Oczywiście, że w sobotę fani będą kibicować gospodarzom, a przeciwko nam. To normalne - dodaje dwukrotny mistrz olimpijski w siatkówce halowej i złoty medalista igrzysk w siatkówce plażowej.
Z kolei rozgrywająca Amerykanek Lauren Carlini zwraca uwagę, że Biało-Czerwone przecież pokonały Stany Zjednoczone w ostatniej konfrontacji. Po emocjonującym tie-breaku Polki wywalczyły w lipcu brąz Ligi Narodów.
- Polska jest świetną drużyną. Pokonała nas w meczu o brąz Ligi Narodów, więc wiemy, na co ich stać. Mają świetne zawodniczki, z którymi gramy w ligach. Znamy bardzo dobrze Magdę Stysiak i Asię Wołosz. Polska ma jednak sporo dobrych siatkarek, więc będzie groźna niezależnie od tego, kto wystąpi na boisku - ocenia.
- Polska w ostatnim roku prezentowała bardzo dobrą siatkówkę. W meczu z Niemkami nie było łatwo, ale rozwiązały swoje problemy. Oczekujemy tego, że będą się polepszać, ale mam nadzieję, że my też będziemy lepsi - wtóruje jej trener Karch Kiraly.
Dla Amerykanek to spotkanie nie będzie łatwe także pod względem fizycznym. Mają mniej czasu na odpoczynek niż Biało-Czerwone.
- Nie będzie łatwo. W piątek graliśmy o 20:45, a w sobotę mamy mecz o 17:30. Będziemy mieli tylko 21 godzin przerwy. Ale przygotowywaliśmy się fizycznie na to od maja, by szybko się regenerować. Nie będzie łatwo też Polkom, które grały pięciosetówkę przeciwko Niemkom - ocenia Kiraly.
Warto zauważyć, że to Amerykanki są w najbardziej komfortowej sytuacji. Wystarczy im zwycięstwo nad Polkami lub Niemkami, by zagwarantować sobie awans na igrzyska w Paryżu.
- Wiemy, że każdy mecz jest ważny. I turnieje kwalifikacyjne pokazują, że wszystko się może zdarzyć. Będziemy mieli bardzo trudnych przeciwników: Polskę i Niemcy - kończy Lauren Carlini.
Czytaj więcej:
Wiemy, co da Polkom awans na IO
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)