W czasach, kiedy AZS Częstochowa grał w PlusLidze, Exact Systems Norwid Częstochowa był klubem nastawionym na szkolenie młodzieży i grał w II lidze. Czasy się jednak zmieniły: po AZS-ie została tylko zadłużona spółka akcyjna i długi. Z kolei Norwid w tym roku awansował do PlusLigi.
Działacze już przygotowują się do debiutanckiego sezonu, w którym celem będzie utrzymanie w elicie. Zakontraktowano już jedenastu zawodników, a to nie koniec działania na rynku transferowym. Prace toczą się również w gabinetach. Klub jest spokojny o licencję uprawniającą do gry w PlusLidze.
- Jesteśmy w trakcie audytu, który prowadzi PLS w kwestii spełnienia wszystkich wymagań sportowo-organizacyjnych. Przygotowujemy pełną dokumentację, by pokazać, że od strony formalnej jesteśmy gotowi. To są wymagania finansowe, organizacyjne, infrastrukturalne. Wykluczamy coś takiego, że licencja nie zostanie przyznana. Myślę, że poradzimy sobie i spełnimy wszystkie wymagania PLS - powiedział prezes Norwida Krzysztof Wachowiak w rozmowie z Radiem Fiat.
Problemem nie będzie hala. Norwid już w zeszłym sezonie swoje domowe mecze rozgrywał w Hali Sportowej Częstochowa, która przed laty była domem AZS-u. Działacze liczą, że na meczach frekwencja będzie oscylować w okolicach 2000 widzów na mecz.
- Hala jest duża i pomieści wszystkich. Mam nadzieję, że to będzie ogromna frajda dla sympatyków częstochowskiej siatkówki, że ta hala znów odżyje. Każda pozycja, która nam zagwarantuje pozostanie na kolejny sezon będzie nas satysfakcjonować. Mamy świadomość wymagań sportowych i chcemy zachować status zespołu plusligowego - zakończył Wachowiak.
Czytaj także:
To dlatego Polki nie dały rady Amerykankom? "Trzeba było tak zrobić"
Ale wtopa. Tylko zobacz, co organizatorzy napisali o Polkach
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką - wielkie zwycięstwo Polaków! Zobacz kulisy meczu z Włochami