Wejście smoka w wykonaniu Wilfredo Leona. "Zmiany były idealne"

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Wilfredo Leon
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Wilfredo Leon

Reprezentacja Polski pokonała Holandię po tie-breaku i wygrała piąty mecz w tegorocznej Lidze Narodów. Tym razem spotkanie na ławce rezerwowych rozpoczął Wilfredo Leon, który zanotował znakomite wejście. - Zmiany były idealne - podsumował.

Po pierwszym tygodniu Ligi Narodów Polska miała na koncie trzy zwycięstwa i jedną porażkę. Kolejny turniej nasi siatkarze rozpoczęli od zwycięstwa z Niemcami. To jednak nie przyszło łatwo, bowiem mecz zakończył się tie-breakiem.

Kolejnym rywalem byli grający u siebie Holendrzy. Nikola Grbić zamieszał naszym zestawieniem i na boisku zameldowała się spora liczba siatkarzy, która spotkanie z Niemcami rozpoczęła na ławce rezerwowych. A na nią trafili zawodnicy z podstawowego składu, w tym m.in. Wilfredo Leon. Ten jednak zanotował wejście smoka w czwartym secie.

Leon w całym meczu zdobył 14 punktów przy 72 procentowej skuteczności w ataku. Nie skończył jedynie trzech akcji. W dodatku zanotował 60 proc. pozytywnego przyjęcia.

ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #1. Zaskakujące wyznanie Adrianny Sułek. "Nie chciałam już trenować"

- Trzeba być gotowym zawsze. Trener mówi skład na ostatni moment i każdy ma być gotowy na każdy moment, element. Dzisiaj był ten moment, kiedy miałem wejść na czwarty set i myślę, że te zmiany były idealne, nie tylko moja. Trzymaliśmy twardo do końca i wygraliśmy ten mecz - powiedział w pomeczowej rozmowie z TVP Sport.

Po długiej nieobecności w kadrze nasz przyjmujący wrócił na dobre. Przypomnijmy, że po prawie dwóch latach kubańsko-polski siatkarz mógł reprezentować barwy narodowe. Wcześniej nie pozwalało mu na to zdrowie.

- Trudno się wraca po tych dwóch latach. Ciężko jest złapać rytm, ale wróciłem z wielkim uśmiechem. Powiedziałem: tu jestem chłopaki, możemy znowu budować bardzo dobrą atmosferę i rywalizować. Jestem bardzo zadowolony, że wykonaliśmy wielką pracę i myślę, że dalej będziemy to robić - wyznał 29-latek.

Przed Biało-Czerwonymi bardzo trudne spotkania. Nasi siatkarze w sobotę, 24 czerwca zmierzą się z USA. Dzień później, na zakończenie zmagań w Rotterdamie przyjdzie im rywalizować z Włochami.

- Z USA i Włochami trzeba grać twardo. Każdy musi pokazać swoją najlepszą formę - podsumował zawodnik Sir Safety Susa Perugii.

Przeczytaj także:
Liga Narodów: kolejny tie-break w meczu polskich siatkarzy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty