Przed rozpoczęciem meczu gospodarze uhonorowali kończącego karierę Mariusza Wlazłego. Były atakujący reprezentacji Polski właśnie z Treflem związał ostatnie lata zawodowego grania. Symboliczne wprowadzenie piłki do gry zostało powierzone synowi siatkarza - Arkadiuszowi.
Trefl rozegrał ostatni w sezonie mecz przed własną publicznością. Przystąpił do niego po przegranym ćwierćfinale PlusLigi z Jastrzębskim Węglem. Projekt rywalizował z innym finalistą Ligi Mistrzów. Postawił opór Grupa Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, ale i on nie przebił się do strefy medalowej mistrzostw Polski.
Pierwsza partia nie miała zwrotu akcji. Projekt zdobył punkt na 1:0, a od wyniku 2:1 prowadził już bez chwili przerwy. Maksymalna zaliczka przyjezdnych wynosiła sześć punktów i tylko delikatnie stopniała zanim Projekt zdobył punkt na 25:21.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polski koszykarz zszokował. "Prawdziwe czy oszukane?"
W drugim secie ponownie zwyciężył Projekt, tym razem 25:20, chociaż po innym scenariuszu. Gdańszczanie przycisnęli na początku rundy i odskoczyli na trzy punkty. Drużyna ze stolicy Polski uruchomiła w tym momencie blok, a do tego poprawiła skuteczność w ataku. Dobrze zbalansowana drużyna była prowadzona po zwycięstwo przez Kevina Tillie, Artura Szalpuka, Jurija Semeniuka i Linusa Webera.
Na trzeciego seta wyszedł Mariusz Wlazły, który zastąpił grającego nierówno Bartłomieja Bołądzia. Przed żegnającymi się z kibicami z Gdańska siatkarzem było trudne zadanie, ponieważ Trefl był już o krok od przegranej. Wlazły tchnął ducha w gospodarzy, a do tego dorzucił cztery skuteczne ataki i asa serwisowego. Gdańszczanie wygrali 25:18 i przedłużyli mecz.
Niebawem okazało się, że gdańszczan było stać na rozstrzygnięcie tylko jednego seta. Projekt zamknął mecz punktem na 27:25 w czwartej rundzie i przystąpi z solidnym kapitałem 3:1 do rewanżu zaplanowanego na godzinę 20:30 w piątek w Warszawie.
Trefl Gdańsk - Projekt Warszawa 1:3 (21:25, 20:25, 25:18, 25:27)
Trefl: Kampa, Sawicki, Martinez, Niemiec, Urbanowicz, Bołądź, Perry (libero) oraz Nasewicz, Zhang, Czerwiński, Wlazły, Pruszkowski (libero)
Projekt: Firlej, Szalpuk, Tillie, Kowalczyk, Semeniuk, Weber, Wojtaszek (libero) oraz Klapwijk, Pawlun
MVP: Artur Szalpuk (Projekt)
Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?