W pierwszym meczu Ślepsk zwyciężył 3:1, co pozwalało na odrobinę spokoju przed wyprawą na rewanż. Gospodarze nie zamierzali ułatwiać przeciwnikom zadania i chcieli tym razem potwierdzić wyższość z sezonu zasadniczego.
Ślepsk nie chował się przed gospodarzami i stopniowo przejmował inicjatywę w pierwszym secie. W oddaleniu się od wyniku 5:5 na 10:5 pomogły asy serwisowe Pawła Halaby. Od tego momentu do końca partii prowadzili już tylko suwalczanie i zwyciężyli 25:20. Kiedy różnica między zespołami wynosiła dwa punkty, LUK mógł jeszcze liczyć na odwrócenie wyniku, ale goście zareagowali na to blokami.
LUK rozpoczął drugiego seta od prowadzenia 6:2 i dowiózł cztery punkty zaliczki do stanu 8:4. Na tym jednak popisy lublinian skończyły się, a Ślepsk odwrócił ten wynik na 15:9. Tym samym w dwóch seriach zdobył 11 punktów, a stracił zaledwie jednego. Serwowali w tym fragmencie Mathias Sanchez oraz Miran Kujundzić. Ostatni atak na 25:18 wykonał Bartosz Filipiak i Ślepsk prowadził w meczu 2:0.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: podnosiła sztangę i nagle upadła. Przerażające wideo
Rozpędzona drużyna z Suwałk nie pozwoliła przeciwnikom dojść do głosu i przekonująco zamknęła rywalizację o dziewiąte miejsce w PlusLidze. W Lublinie nie oddała gospodarzom ani jednego seta. Bartosz Filipiak, wspierany przez Andreasa Takvama oraz Mirana Kujundzicia, poprowadził Ślepsk do wygranej 25:20 w trzecim secie, a po meczu odebrał nagrodę dla MVP.
LUK Lublin - Ślepsk Malow Suwałki 0:3 (20:25, 18:25, 20:25)
Pierwszy mecz: 1:3.
LUK: Komenda, Szerszeń, Włodarczyk, Nowakowski, Hudzik, Malinowski, Watten (libero), Gregorowicz (libero) oraz Tavares, Wachnik, Romać, Jóźwik, Jendryk, Stajer
Ślepsk: Sanchez, Halaba, Kujundzić, Sapiński, Takvam, Filipiak, Filipowicz (libero) oraz Buchowski
MVP: Bartosz Filipiak (Ślepsk)
Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?