Ten mecz był ważny pod dwoma względami. Pierwszy dotyczył tabeli, bowiem ewentualne trzypunktowe zwycięstwo gwarantowało wygranym awans w lidze. Drugi powód to przełamanie. Zarówno jedni, jak i drudzy w ostatnim czasie mierzyli się z czołówką ligi i w efekcie do meczu podchodzili ze statystyką czterech porażek z rzędu. Faworytem byli lublinianie, lecz boisko szybko to zweryfikowało.
Sam początek był wyrównany. Oba zespoły grały skrzydłami i to przynosiło efekty, lecz punkt kulminacyjny seta przyszedł wraz z błędami własnymi. Gdy Szymon Romać dopuścił się dwóch pomyłek z rzędu, Barkom wyszedł na prowadzenie (15:13), a gra lublinian zaczęła przypominać równię pochyłą. Przyjezdni łącznie oddali aż 11 punktów gospodarzom, źle przyjmowali i równie słabo prezentowali się w ofensywie. Choć patrząc na wynik, różnica między zespołami nie była duża, wypadali słabo na tle lwowian prowadzonych przez bardzo dobrze spisującego się Vasyla Tupchii.
To właśnie 31-latek postawił kropkę nad "i" w pierwszym secie (25:22), a w kolejnych dwóch jedynie potwierdzał dobrą dyspozycję. Odpowiedzią LUK-u na boiskowe wydarzenia było pojawienie się Jakuba Wachnika oraz Mateusza Malinowskiego, lecz same zmiany nie poprawiły gry podopiecznych Dariusza Daszkiewicza.
Na przestrzeni drugiego seta dwukrotnie Barkom budował przewagę i tracił ją przy serwisie Konrada Stajera (7:4, 19:16), ale nawet na chwilę nie stracił inicjatywy. Najlepiej po stronie LUK-u prezentowali się Nicolas Szerszeń oraz środkowi Stajer i Jan Nowakowski, ale nie zdołali wytrącić gospodarzy z uderzenia (25:21).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan
Owa sztuka udała im się dopiero otwierając trzecią partię. Wówczas to lublinianie zdominowali gospodarzy rujnując ich defensywę (5:0). Rozluźnienie lwowian minęło dopiero po chwili, a bohaterem, który wrócił ich zespół do rywalizacji, był Jonas Kvalen. Gdy przyjmujący stawał na linii 9. metra, było 8:10, z kolei gdy schodził było już 14:10. Sześciopunktowa seria otworzyła lwowianom szansę na wygranie seta, a rywalom odebrała nadzieję na odwrócenie losów rywalizacji. Bez problemów Barkom zakończył seta i mecz, a MVP został wybrany Vasyl Tupchii.
Było to siódme zwycięstwo Barkom w sezonie. Teraz przed nimi mecz z wiceliderem tabeli. W sobotę zagrają na wyjeździe z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Tego samego dnia mecz rozegrają lublinianie, będą podejmować u siebie Ślepsk Malow Suwałki.
27. kolejka PlusLigi:
Barkom Każany Lwów - LUK Lublin 3:0 (25:22, 25:21, 25:22)
Barkom Każany: Tupchii, Kvalen, Szczurow, Yenipazar, Firkal, Smoliar, Kanaiew (libero) oraz Kucher, Holoven.
LUK: Nowakowski, Komenda, Szerszeń, Włodarczyk, Stajer, Gregorowicz (libero) oraz Tavares, Malinowski, Jóźwik, Wachnik.
MVP: Vasyl Tupchii (Barkom Każany Lwów)
Czytaj także: Solidne wzmocnienia w Modenie. Osmany Juantorena wróci do Włoch?