Paulina Maj: Sceptykom sugeruję cierpliwość

- Sceptykom sugeruję cierpliwość - mówi Paulina Maj, libero PTPS. Po odejściu trenera Jerzego Matlaka i kilku czołowych zawodniczek pojawiły się głosy, że pilski zespół może w tym sezonie czekać walka o utrzymanie w PlusLidze Kobiet.

- Może nie mamy w zespole wielkich nazwisk, ale mamy ciekawą mieszankę rutyny z młodością. Drużyna będzie inna, nie wiem czy lepsza, czy gorsza, ale na pewno zdolna do walki o strefę medalową - mówi Paulina Maj, libero PTPS Piła na łamach Głosu Wielkopolskiego. Siatkarka zapewnia, że chociaż ona, Klaudia Kaczorowska i Marta Szczygielska z powodu występów na mistrzostwach Europy długo nie trenowały z drużyną, szybko nadrobią stracony czas i zrobią wszystko, by kibice byli z nich dumni.

Maj nie chce porównywać trenera Jerzego Matlaka z jego następcą Wojciechem Lalkiem. - Trener jest ważny, ale wyniki w dużym stopniu zależą też od samych siatkarek - podkreśla zapewniając, że wbrew niektórym opiniom Piła nie jest uzależniona od Matlaka. - Jestem przekonana, że trener Lalek pomoże nam odnaleźć się w nowej rzeczywistości i przyczyni się do tego, że tęsknota za Matlakiem nie będzie w Pile występować - zaznacza.

Komentarze (0)