W pierwszym spotkaniu, w Treviso, Sisley uległ niemieckiemu rywalowi 2:3 (16:25, 22:25, 25:14, 25:22, 11:15). W rewanżu włoski zespół odrobił straty, pokonując obrońcę Pucharu Ligi Mistrzów 3:2. O awansie do półfinału zadecydowały zaledwie 3 małe punkty.
Po pierwszym, przegranym secie, w obozie Sisleya zrobiło się gorąco. Wściekły trener Dal Zotto motywował swoich podopiecznych do walki bardzo ostrymi słowami. W drugiej partii, kiedy Sisley przegrywał już różnicą trzech oczek, za Pierra Pujola wszedł 21-letni Davide Saitta i nie po raz pierwszy w tym sezonie, odmienił obraz gry mistrza Włoch. Czwarta partia była najbardziej wyrównaną w całym spotkaniu i zakończyła się wygraną gospodarzy na przewagi. Piąta odsłona to już głównie gra nerwów i prostych błędów własnych, których mniej popełnili siatkarze z Półwyspu Apenińskiego i to oni wygrali mecz, uzupełniając stawkę Final Four.
VfB Friedrichshafen – Sisley Treviso 2:3 (25:22, 23:25, 20:25, 26:24, 12:15)
Final Four Ligi Mistrzów zostanie rozegrane w dniach 29-30 marca, w Łodzi. Udział w turnieju wezmą: gospodarz - Skra Bełchatów, mistrz Rosji - Dynamo Kazań, oraz mistrz i wicemistrz Włoch – Sisley Treviso i Copra Nordmeccanica Piacenza. W półfinale Skra zmierzy się z Dynamem Kazań, a Sisley zagra z Coprą Piacenza.