Chemik Police tylko rozdrażnił mocarza. Mecz ze zwrotem akcji

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarki Grupy Azoty Chemika Police
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarki Grupy Azoty Chemika Police
zdjęcie autora artykułu

Entuzjazmu mistrzyń Polski wystarczyło na wygranie pierwszego seta w pojedynku z Eczacibasi Dynavit Stambuł. Później przewaga umiejętności wzięła górę i Grupa Azoty Chemik Police przegrał 1:3 w meczu Ligi Mistrzyń.

Hitowe starcie nie miało dużego ciężaru gatunkowego, ponieważ oba zespoły generalnie znały swoją przyszłość w Lidze Mistrzyń. Chemik będzie walczyć w 1/8 finału o wejście do ćwierćfinału, w którym było już dzięki zajęciu pierwszego miejsca w grupie Eczacibasi. Drużyny nie mogły już poprawić, ani stracić zajmowanych lokat.

Siatkarki Eczacibasi są prowadzone przez trenera Ferhata Akbasa, dla którego środowy mecz był powrotem na Pomorze Zachodnie. Turek prowadził przez dwa sezony Chemika, z którym zdobywał trofea w polskiej siatkówce, a także wprowadził go do fazy pucharowej Ligi Mistrzyń i półfinału Pucharu CEV. Chemik był wtedy głównym kandydatem do zdobycia trofeum, ale rozgrywki zostały przerwane przez pandemię koronawirusa.

Chemik zapowiadał odważną i swobodną grę. Rozpoczęło się obiecująco, ponieważ gospodynie zdobyły prowadzenie 5:2 przy serwisach Agnieszki Korneluk. Później wynik huśtał się, ale inicjatywa pozostała po stronie zespołu z Tauron Ligi. Jako pierwszy przerwy zażądał Ferhat Akbas przy wyniku 11:15 z perspektywy Eczacibasi. Chemik pozostawał przed przeciwnikiem aż do stanu 20:20. Runda zakończyła się walką na przewagi, w której decydujący okazał się blok Jovany Brakocević-Canzian i Agnieszki Korneluk na 28:26.

Rozdrażnione siatkarki z Turcji odjeżdżały w drugim secie na 8:5, a następnie na 15:8. Eczacibasi korzystało z rozluźnienia po stronie Chemika. Nawet drobne niedokładności okazywały się za duże na równorzędną rywalizację z Eczacibasi. Runda bez historii zakończyła się wynikiem 25:18 dla zespołu znad Bosforu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: miss mundialu nie daje o sobie zapomnieć. Co za zdjęcia!

Trzeci set był rundą zmarnowanej szansy Chemika. Wysiłek włożony w odrobienie strat 5:10 i 18:21 został zmarnowany. W końcówce niepotrzebne błędy serwisowe popełniły Martyna Łukasik oraz Agnieszka Korneluk, a Eczacibasi nie potrzebowało lepszego zaproszenia do ataku. Rywalizacja z kilkoma zwrotami akcji zakończyła się atakiem Tijany Bosković na 25:23 dla przyjezdnych, które objęły prowadzenie 2:1 w setach.

Faworyt zamknął mecz w czwartym secie, który zakończył się wynikiem 25:22. Tak jak dwie wcześniejsze partie zakończył się on atakiem Tijany Bosković. Chemik próbował gonić, próbował przedłużyć mecz, ale bezskutecznie.

Grupa Azoty Chemik Police - Eczacibasi Dynavit Stambuł 1:3 (28:26, 18:25, 23:25, 22:25)

Chemik: Fabiola, Łukasik, Czyrniańska, Korneluk, Wasilewska, Brakocević-Canzian, Stenzel (libero) oraz Kowalewska, Mędrzyk, Cipriano

Eczacibasi: Ognjenović, Woronkowa, S. Sahin, Heyrmann, Jack, Bosković, Akoz (libero) oraz Guveli, Erkek, E. Sahin

MVP: Tijana Bosković (Eczacibasi)

Tabela grupy E:

# Drużyna Pkt M Z P Sety
1 Eczacibasi Dynavit Stambuł 1866018:2
2 Grupa Azoty Chemik Police 1064214:10
3 CSM Targoviste 862410:12
4 Maritza Płowdiw 06060:18

Czytaj także: Gigant w ćwierćfinale. Twarde starcie klubu Polaka Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty