Przełomowy trzeci set w meczu Indykpolu AZS-u Olsztyn

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn

Pierwsza i druga partia w starciu Indykpolu AZS-u Olsztyn z LUK-iem Lublin były wyrównane. Później Akademicy zdobywali coraz większą przewagę i zwyciężyli 3:1 z mającym problemy od początku sezonu przeciwnikiem.

Czwarta kolejka PlusLigi rozpoczęła się w czwartek wygranym 3:0 przez Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle meczem z BBTS-em Bielsko-Biała. W drugim starciu zmierzyli się Indykpol AZS Olsztyn z LUK-em Lublin. Ponownie gospodarze mogli pochwalić się większym doświadczeniem w elicie. Przyjezdni są drugoroczniakami w PlusLidze.

W poprzednim sezonie dwukrotnie lepsza była drużyna z Olsztyna. Akademicy najpierw poradzili sobie w hali beniaminka i pokonali go w tie-breaku, a następnie zwyciężyli w trzech setach jako gospodarze. Indykpol AZS starał się powtórzyć osiągnięcie w piątek i nieomal dopiął swego.

Zespół z Olsztyna grał po raz drugi z rzędu u siebie. W poprzednim meczu pokonał 3:0 GKS Katowice i w ten sposób zapunktował po raz pierwszy w sezonie po przegranych, trudnych starciach z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębskim Węglem. LUK Lublin jak dotąd wywalczył tylko punkt i miał za sobą komplet trzech porażek.

Drużyna z Warmii wygrała pierwszego seta 25:22. Jeszcze do stanu 20:20 LUK Lublin dotrzymywał kroku gospodarzom, ale ci odjechali dzięki asowi serwisowemu Karola Butryna, a także kontratakom i blokowi w ostatniej akcji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze

Przyjezdni odegrali się 25:20 w drugim secie. W nim dwa razy oddalali się od przeciwników zanim zrobili to skutecznie. Za oba przyspieszenia odpowiadał Jakub Wachnik, który mocno komplikował grę potężnymi atakami i asami serwisowymi. Na boisku pojawił się on wcześnie jako zmiennik Szymona Romacia.

Po dwóch dość wyrównanych partiach nadeszły jednostronne trzecia i czwarta runda. Rozdrażnieni gospodarze, z Karolem Butrynem na czele, zdobyli wcześnie prowadzenie, a LUK Lublin miał coraz mniej energii i pomysłów na kąsanie Indykpolu AZS-u. Wyniki 25:17 i 25:15 nie pozostawiały wątpliwości, czy Akademicy zasłużyli na komplet punktów do tabeli.

Następnym przeciwnikiem zespołu z Warmii będzie Aluron CMC Warta Zawiercie, który wystartował bardzo mocno w tym sezonie. Do tego meczu dojdzie w województwie śląskim. LUK Lublin powraca do własnej hali i podejmie GKS Katowice.

Indykpol AZS Olsztyn - LUK Lublin 3:1 (25:22, 20:25, 25:17, 25:15)

AZS: Karlitzek, Averill, Butryn, Lipiński, Poręba, Tuaniga, Ciunajtis (libero) oraz Król, Jankiewicz, Andringa, Jakubiszak

LUK: Nowakowski, Romać, Szerszeń, Jendryk, Komenda, Włodarczyk, Watten (libero) oraz Wachnik, Tavares, Jóźwik, Stajer

Czytaj także: Asseco Resovia na czele tabeli. "W tym meczu każdy zasługiwał na tę statuetkę"
Czytaj także: Niespodziewana bohaterka finału Tauron Ligi odchodzi

Źródło artykułu: