Polska rozpoczęła mecz od mocnego uderzenia i wykorzystała tremę Tajek. Prowadzenie 8:1 pomogło kontrolować wydarzenia i zwyciężyć 25:17 w pierwszym secie. Biało-Czerwone grały skutecznie blokiem i energicznie w obronie. Utrzymanie wysokiego poziomu w następnych partiach było wyzwaniem, a jednak udało się to zrobić.
W drugim secie podopiecznym Stefano Lavariniego przydarzył się jedyny przestój, ale bez poważnych konsekwencji. Polska przetrwała trudniejszy fragment meczu i stopniowo zbliżała się do zwycięstwa na początek rywalizacji w Ergo Arenie. Także druga i trzecia partia zakończyły się wynikiem 25:17.
- Nasza gra wyglądała fajnie i mądrze. Trzymałyśmy koncentrację przez cały mecz i jestem dumna z zespołu - mówi Joanna Wołosz, rozgrywająca reprezentacji Polski w rozmowie z TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: "Ćwierćfinał mistrzostw świata? Brzmi super!". Analiza szans polskich siatkarek
- Nie dałyśmy przeciwniczkom rozkręcić się. Rozpoczęłyśmy słabo drugiego seta, ale wyciągnęłyśmy go i już nie spuściłyśmy gardy do końca meczu. Tajki pokazały w przeszłości, że potrafią odwracać wynik w swoich meczach, ale my poszłyśmy po swoje. Po raz pierwszy w sezonie kontrolowałyśmy spotkanie od początku do końca - dodaje utytułowana siatkarka.
Polska ma sześciu komplet punktów po meczach w grupie MŚ 2022 przeciwko Chorwatkom oraz Tajkom. - Mam nadzieję, że polska publiczność i polskie powietrze będą nas napędzać dalej w tym turnieju - zapowiada rozgrywająca.
- Mamy wyrównaną czternastkę i każda dziewczyna może odmienić los meczu. Tym razem fajnie pokazały się z ławki Weronika Szlagowska i Ania Obiała. Nie znamy dnia, ani godziny, w której ktoś będzie potrzebny i musimy pracować zgodnie z zasadą, wszystkie ręce na pokład - dodaje Wołosz.
Czytaj także: Zaskakująca absencja Malwiny Smarzek w kadrze na MŚ. Są nowe informacje
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)