Pierwszą część gry Polki przegrały aż do 8. W kolejnej zdołały już nawiązać walkę z przeciwniczkami, ale w końcówce zarówno drugiego jak i trzeciego seta znów lepsze były Chinki, które zamknęły mecz w mniej niż 90 minut (więcej TUTAJ).
- Bardzo przepraszam, nie spodziewałem się, że to skończy się w taki sposób. Dzień wcześniej wyszliśmy z hali o 22:30 i moglibyśmy użyć tego jako wymówki, ale nie chcę tego robić. Nasz poziom mentalny też nie był odpowiedni. W takich turniejach trzeba być gotowym na to, by grać codziennie na dobrym poziomie - mówił na antenie TVP Sport Stefano Lavarini, trener reprezentacja Polski kobiet
- Pierwszy set w naszym wykonaniu to wstyd. Zaczęliśmy bez wiary w zwycięstwo. Nie byliśmy dumni z tego, co robimy. Kolejne partie wyglądały lepiej, ale moim zdaniem to oczywiste, że trzeba reagować na to, co się stało wcześniej. Mieliśmy okazję, żeby wygrać drugą odsłonę, w której prowadziliśmy, ale nie zamknęliśmy jej - dodał włoski szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejewsporcie: tak wyglądają wakacje reprezentanta Polski
Przebieg spotkania z reprezentacją Chin był również zaskakujący dla samych zawodniczek. Trudno im było nawet wytłumaczyć to, co stało się w czwartkowe popołudnie w Sofii.
- Jestem zszokowana i zawiedziona. Liczyłam, że wyjdziemy na ten mecz z innym nastawieniem, tak jak zaczęłyśmy starcie z Włoszkami. Zabrakło doświadczenia, woli walki. Gdy wychodzisz na taki mecz i na początku dostajesz parę punktów mocno w twarz, energia może siąść - przyznała środkowa Aleksandra Gryka.
Biało-Czerwone spadły na 11. pozycję w tabeli Ligi Narodów Kobiet i szanse na awans do turnieju finałowego zdecydowanie zmalały.
- Jesteśmy bardzo niedoświadczonym zespołem. Musimy znaleźć swoją energię oraz charakter, z którym chcemy grać. Na razie jeszcze tego szukamy. Tak jak w życiu potrzebny jest balans. Trzeba się napłakać i nacierpieć. Na pewno kiedyś wyjdziemy na plus - przekonuje Gryka.
W fazie zasadniczej reprezentacji Polski siatkarek pozostały dwa mecze - w sobotę o 12:30 z Dominikaną i w niedzielę o 19:00 z Bułgarią. Oba będziemy relacjonować na żywo w WP SportoweFakty.
Czytaj też: To bolało. Media bez ogródek o meczu Polek
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)